Nowa Sól, 1 marca 1997 r.
Irena Grzegorska
[...]
Zwrócił się do mnie znany mi osobiście Witold Szymański z prośbą o wydanie oświadczenia odnoszącego się do działalności patriotycznej w Ostrowcu Świętokrzyskim, mającej miejsce w okresie okupacji niemieckiej w sklepie spożywczym należącym do Wincentego i Marii Wawrzyczków. Sklep mieścił się przy al. 3 Maja.
Ja, Irena Grzegorska z domu Romanowska, ur. 9 listopada 1921 r. w Ostrowcu Świętokrzyskim, oświadczam, co następuje: w okresie okupacji niemieckiej, w latach 1940–1944 pracowałam jako sprzedawczyni w sklepie spożywczym Wincentego i Marii Wawrzyczków. W połowie tego okresu prowadzenie sklepu objął Antoni Burian, brat Marii Wawrzyczek. W sklepie pracowała również Hanka Wawrzyczek, kuzynka, oraz wysiedlony z Poznania Witold Szymański. Witold był sprzedawcą i zaopatrzeniowcem. Znałam również jego braci, Gwidona i Bogdana, którzy pracowali na poczcie. Obydwaj, Gwidon i Bogdan, systematycznie wykradali z konwojów pocztowych całe paczki blankietów kartek żywnościowych i następnie dostarczali je do sklepu Antoniemu Burianowi. W sklepie kartki te były wypełniane fikcyjnymi nazwiskami, a udział w tym brały następujące osoby: Antoni Burian, Hanna Wawrzyczek, Niuśka Hynek (po mężu Wiktorze Helena Burianowa), Maśka Izdebska, Gwidon, Bogdan i Witold Szymańscy oraz ja – Irena Romanowska (po mężu Grze- gorska). Pobieraniem towarów na kartki z hurtowni zajmował się Witold Szymański, który rozprowadzał żywność potrzebującym. Według ustaleń organizacji otrzymywali je: Żydzi w ostrowieckim getcie, niektórzy robotnicy Huty Ostrowiec (wówczas Herman Göring Werke) oraz osoby ukrywające się, zagrożone aresztowaniem przez hitlerowców. W akcji oprócz wyżej wymienionych, aktywnie uczestniczył Jan Izdebski (mąż Maśki), który był pracownikiem Miejskiego Wydziału Aprowizacji w Ostrowcu Świętokrzyskim i sporządzał rozdzielniki żywności.
Równocześnie z tą akcją Antoni Burian wraz z Witoldem Szymańskim i z pomocą innych osób pakowali i wysyłali liczne paczki żywnościowe dla żołnierzy i oficerów przebywających w obozach jenieckich w Niemczech. Paczki szły przez Polski Czerwony Krzyż, jak również na wskazane indywidualne adresy, przez pocztę. Wiadomo mi, że bracia Szymańscy, Witold, Gwidon i Bogdan, należeli do organizacji patriotycznej i działali w konspiracji. Ja nie byłam członkiem zorganizowanej konspiracji i wiele ważnych spraw mogło ujść mojej uwadze, wiem jednak na pewno, że działalność prowadzona w sklepie, której patronowali Antoni Burian i Jan Izdebski, prowadzona była całkowicie bezinteresownie i wyłącznie z pobudek patriotycznych i humanitarnych.
Niniejsze oświadczenie przesyłam Witoldowi Szymańskiemu zamieszkałemu obecnie w Parsippany, New Jersey, USA.
Opisałam, co zapamiętałam i w obecności notariusza jako zgodne z wydarzeniami własnoręcznym podpisem potwierdzam.
Irena Grzegorska