1. Dane osobiste:
Kanonier Wojciech Giermuga.
2. Data i okoliczności aresztowania:
10 lutego 1940 r. byłem zabrany jako zesłaniec. Byłem na osadzie przez skargi Ukraińców. Wywieziono mnie wraz z matką staruszką, która w tej podróży chorowała z zimna i niedostatku. Po dziewięciu tygodniach podróży w zamarzniętych wagonach i o głodzie zajechaliśmy.
3. Nazwa obozu, miejsca robót przymusowych:
Wierchaturja [Wierchniaja Tura, obłast] swierdłowska. Pracowałem w tartaku, dziennie po 12 godzin. Praca ciężka, bo przy załadowaniu wagonów. Nie było ograniczenia czy dzień, czy noc.
4. Opis obozu, więzienia:
Mieszkałem w baraku. Gdy nas przywieźli, mieszkaliśmy wszyscy razem. Warunki mieszkalne były bardzo trudne, gdyż na głowę przypadał jeden metr mieszkania. Po trzech miesiącach pobudowali nowe baraki i porozdzielali, każda rodzina dostała swoje mieszkanko, a mniejsze rodziny dwie do jednego mieszkanka, w których i tak niewiele się polepszyło, gdyż wszelkie robactwo nie dawało spokoju, a mieszkało nas w tym baraku 14 rodzin.
5. Skład jeńców, więźniów, zesłańców:
Na tym posiołku było nas zesłanych 45 rodzin, czyli 270 dusz. Z tego było tylko sześć rodzin ukraińskich, poza tym reszta Polacy. I oprócz [nas] byli zesłańcy [z] 1932 r. z Ukrainy. Cały posiołek był przesiedleńców, z wyjątkiem NKWD-zistów i urzędników tartaku.
6. Życie w obozie:
Życie przechodziło smutno, gdyż zmuszali do ciężkiej pracy, do której nie było siły, bo brak było odżywienia, a normy [człowiek] zmuszony był wyrobić. Mógł zarobić dziennie dziesięć rubli, za które trzeba było wyżyć wraz z matką. Chleba można było kupić na dwoje jeden kilogram. Były między nami nieporozumienia, że uwzględnili Ukraińców, którzy skarżyli.
7. Stosunek władz NKWD do Polaków:
Było pod tym względem surowo, gdyż każdego brano na komendanturę, robili wywiady i znęcali się, bo nie mogli nic się dowiedzieć. Bardzo robili mi trudność, gdy się dowiedzieli, że byłem w Związku Strzeleckim i byłem oskarżany przez Ukraińców.
8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:
Pomoc lekarska była, tylko że brak lekarstw, które były potrzebne, gdyż panowały różne choroby, z których było dużo śmiertelnych, a zwłaszcza starzy i dzieci.
Matkę straciłem, gdyż wyjechała po moim odjeździe do wojska pod opiekę społeczną, tam zachorowała na tyfus i w czerwcu 1942 r. zmarła w Kermine, obłast bucharska.
9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodziną?:
Łączność z rodziną w Polsce, choć trudna, ale była.
10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?:
Zwolniony byłem 31 sierpnia 1941 r. i wyjechaliśmy z Uralu na południe, w okolice Taszkentu. Tam mieszkałem pięć miesięcy i pracowałem. 18 lutego 1942 r. w Kermine wstąpiłem do wojska do 7 Dywizji.