MARIAN GRZYBOWSKI

1. Dane osobiste (imię, nazwisko, stopień, wiek, zawód, stan cywilny):

Kanonier Marian Grzybowski, 23 lata, ślusarz, kawaler.

2. Data i okoliczności zaaresztowania:

9 marca 1940 r. za przekroczenie granicy niemiecko-sowieckiej.

3. Nazwa obozu, więzienia, miejsca robót przymusowych:

Siedziałem w więzieniu w Dniepropietrowsku półtora roku, a potem do łagrów. W Piecz Łagrze [Peczorłagrze] wozili[śmy] nasyp na tory kolejowe pod konwojem, przymusowo od godz. 6.00 rano do 7.00 wieczór.

4. Opis obozu, więzienia:

Cela była przepełniona przez Polaków, niemożliwe warunki życiowe. Wszy były tysiące, ogarnąć się nie mógł. Co 15 dni do łaźni. Bieliznę zmieniali co trzy tygodnie. I to trwało półtora roku.

5. Skład jeńców, więźniów, zesłańców:

Siedzieli w celi sami Polacy, rozmaici. Żyliśmy wszyscy w zgodzie i wzajemnie sobie radzili.

6. Życie w obozie, więzieniu:

Codziennie po śniadaniu wychodziliśmy na spacer. Na śniadanie dostawaliśmy 600 g chleba i kubek herbaty. Na obiad łyżka zupy i kaszy. Na kolację zupa i herbata. O godz. 7.00 musieliśmy spać przez wizytarkę [?] i wszyscy musieli spać. W obozie, jak wyrobił normę, to dostał dobrze jeść, ale była niemożliwa do wyrobienia, tak że zawsze chodził głodno na robotę i z roboty. Brak witamin, wszystkiego.

7. Stosunek władz NKWD do Polaków:

Naczelnik łagru powiedział zawsze przed robotą, że Polska przepadła i już nigdy nie powstanie, zapomnijcie o Polsce, teraz róbcie, bo zginiecie.

8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:

Lekarze pomagali. Dawali zwolnienie, gdy [ktoś] był chory i nie poszedł do pracy, a kto był więcej chory, czyli poważnie, to odesłali do szpitala.

9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodziną?:

Z krajem nie miałem łączności. Wysyłałem listy i nigdy nie otrzymałem [odpowiedzi] i nic do tego czasu nie mam wiadomości.

10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?:

Zostałem zwolniony z łagrów 20 października 1942 r. [1941 r.] pod warunkiem, że chcę iść do polskiej armii. Jechałem do Buzułuku i tam nas nie przyjęli, bo nie było miejsca. Pojechaliśmy na kołchozy na roboty do Jurgieńczu [Urgenczu]. Pobyliśmy niedługo na tych robotach i wyjechaliśmy do polskiej armii. Przybyliśmy okrętem do Pahlevi [Bandar-e Pahlavi] 27 marca, byliśmy jeden dzień i wyjechaliśmy samochodami do Teheranu, już jako żołnierze. Podzielili nas po oddziałach i już pełniliśmy służbę wojskową.