STANISŁAW GORCZYCA

1. Dane osobiste (imię, nazwisko, stopień, wiek, zawód i stan cywilny):

Kapral Stanisław Gorczyca, ur. 6 maja 1900 r., posterunkowy Policji Państwowej, żonaty, dwoje dzieci.

2. Data i okoliczności zaaresztowania:

19 września 1939 r. przekroczyłem granicę Litwy wraz z całą obsadą policji pow. nowogródzkiego i zostaliśmy osadzeni w obozie internowanych w Wiłkomierzu, w koszarach wojskowych. Po zajęciu Litwy przez wojska sowieckie z koszar tych zostaliśmy przewiezieni do majątku Wojtkiszki, tegoż pow. wiłkomierskiego. W nocy z 15 na 16 lipca 1940 r. obóz nasz został okrążony przez żołnierzy wojsk rosyjskich, tzw. NKWD. Rano 16 lipca zaaresztowano nas wszystkich, ok. dwóch tysięcy osób, i wywieziono w zaplombowanych wagonach towarowych do Rosji, oskarżając nas jako wrogów ludu.

3. Nazwa obozu, więzienia lub miejsca przymusowych prac:

Nasz pierwszy obóz w Rosji po wywiezieniu z Litwy nazywał się Kozielsk, okręgu Smoleńsk, w którym przebywaliśmy do 15 maja 1941 r. Drugi obóz przymusowych robót nazywał się półwysep Kola nad Morzem Białym przy rzece Ponoj, do którego nas przywieziono z Kozielska w czerwcu 1941 r.

4. Opis obozu, więzienia:

W Kozielsku mieszkaliśmy w murach cerkiewnych na pryczach zbudowanych z surowego drewna, a pobudowanych na mokrej cementowej posadzce i z sufitu ściekała na nasze prycze woda. Lokal słabo zimową porą ogrzewany. Na przewidzianych 200 miejsc mieszkało nas 490 ludzi. Zmianę bielizny i mycie się w łaźni prowizorycznie zbudowanej przez nas mieliśmy co dwa tygodnie.

Na półwyspie Kola mieszkaliśmy przez kilka dni pod gołym niebem na zmarzniętej ziemi w tundrze, aż po kilku dniach zbudowaliśmy sobie namioty, gdzie spaliśmy na mokrej ziemi, rozgrzewanej własnym ciałem. Pranie bielizny robiliśmy sami w słonej wodzie, którą też piliśmy i myli[śmy] się w niej.

5. Skład więźniów, jeńców, zesłańców:

W Kozielsku było nas 2,7 tys. ludzi. Z tego 780 oficerów wojskowych i policyjnych, a reszta z Korpusu Ochrony Pogranicza, Straży Granicznej, żandarmerii, policji i podoficerowie zawodowi. Wszyscy narodowości polskiej. Wszystkim nam zarzucano, że jesteśmy kontrrewolucjoniści, wrogowie ludu i zwalczający komunizm.

Na półwyspie Kola było nas ok. trzech tysięcy ludzi. Była nas większość z policji, Korpusu Ochrony Pogranicza, a częściowo podoficerowie zawodowi, Straż Graniczna, żandarmeria i podchorążowie. Narodowości polskiej. Zarzucano te same przestępstwa, ale już po zaocznych wyrokach wiecznego zesłania.

6. Życie w obozie, więzieniu:

W Kozielsku życie obozowe pomimo gróźb NKWD było wesołe, gdyż każdy miał tego ducha, że prędko się skończy i powrócimy do Polski. Przebieg dnia: po pobudce i porannym posiłku wzywanie na badania i praca związana z obozem i wewnątrz obozu. Norm nie było. Wynagrodzenia żadnego też nie było. Wyżywienie postne – śledzie, ryba i rzadkie [?]. Ubranie – każdy chodził w tym, co miał z domu.

Na półwyspie Kola duch w obozie ten sam co i w Kozielsku, lecz porządek dnia inny: praca przy budowie lotniska i dróg 16 do 18 godzin na dobę, normy niemożliwe do wykonania, bezpłatne. Wyżywienie: 200 g chleba, zupa dwa razy dziennie, postna i rzadka. Ubranie swoje własne i krótkie watówki wydane przez NKWD.

7. Stosunek władz NKWD do Polaków:

Stosunek NKWD do Polaków niemożliwy, wprost podły, wydrwiwający wszystko, co polskie. Wyśmiewano w najrozmaitszy sposób władze polskie. Odnoszenie się ordynarne, na najrozmaitsze sposoby.

Sposób badania: przeważnie nocą, a w dzień co kilka godzin wzywano na NKWD. W czasie badań chwytano za włosy i bito głową o mur lub stawiano twarzą do ściany, a następnie strzelano z nagana nad głową w ścianę, by w ten sposób wymusić zeznania, bito w żołądek i nerki albo wywożono poza teren obozu, do lasu na rzekomy rozstrzał, po czym przywożono bladych z przerażenia. Kilka osób zachorowało przez to umysłowo, wywieziono je w niewiadomym kierunku. Po takich badaniach przerwa przez kilka dni, w czasie której wypędzano na tzw. mityngi, zebrania komunistyczne, gdzie wygłaszano mowy propagandowe i wyświetlano filmy propagandowe. Stosowane kary: zamykano do ciemnych cel, stawiano nago do zimnej wody, nie dając nic jeść. Informacja o Polsce słaba, jedynie tylko to, co sformułowane domyślnie z listów, których bardzo mało otrzymywaliśmy.

8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:

Pomoc lekarska bardzo słaba. Chociaż mieliśmy swoich lekarzy, lecz tym nie dano możności leczenia i z powodu braku leków [?], i ścisłego nadzoru NKWD. Wypadków śmierci w Kozielsku, na 2,7 tys. osób, było osiem i trzy samobójstwa przez powieszenie, lecz nazwisk nie przypominam sobie, gdyż to przeważnie byli oficerowie, nie wolno było nam, szeregowym chodzić do ich bloków.

9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodzinami?:

Łączność z krajem i rodziną była bardzo słaba. W Kozielsku jeszcze co kilka miesięcy ktoś jakiś list otrzymał. Zaś na Półwyspie Kolskim żadnych listów nie otrzymywaliśmy.

10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?:

W dwa tygodnie po wypowiedzeniu wojny przez Niemców Rosji zabrano nas wszystkich Polaków z półwyspu Kola, załadowano na statki i przewieziono do Archangielska, a stamtąd do Suzdala, okręg moskiewski, gdzie przyjechał pan płk Sulik[-Sarnowski]. Stąd po komisji lekarskiej 24 sierpnia 1941 r. zostaliśmy wszyscy wcieleni do powstającej 5 Dywizji Piechoty w Tatiszczewie.