Przewodniczący: Proszę powtórzyć swoje poprzednie zeznania.
Świadek Grygiel: Zostałem aresztowany w 1943 r.
Przewodniczący: Gdzie pan pracował?
Świadek: W tartaku.
Przewodniczący: Kto zarządzał tym tartakiem?
Świadek: Firma niemiecka. Ja byłem tam robotnikiem. Wtedy był przymus pracy. Ponieważ nie było robotników, mnie naznaczyła tam gmina. [Któregoś razu] chciałem przygotować sobie materiał do młynków do mielenia, [więc] opuściłem pracę. Zostałem później zatrzymany przez granatową policję i odstawiony do Arbeitsamtu.
Przewodniczący: A kiedy panu powiedziano, że został pan ukarany obozem?
Świadek: W Arbeitsamcie. Z Arbeitsamtu zostałem odstawiony do obozu w Bliżynie. Zostałem skazany na pół roku obozu.
Przewodniczący: Jak było w obozie?
Świadek: Na początku nie było tak ostatnio [?], ale pod koniec to strasznie źle.
Przewodniczący: Kiedy pan był w obozie?
Świadek: W maju i czerwcu 1943 r. Nie odbyłem całej kary, ale tylko półtora miesiąca, bo miałem poparcie innej firmy, która mnie wyciągnęła, i później poszedłem [pracować] w swoim fachu.
Przewodniczący: Czy panowały w obozie choroby?
Świadek: Podobno tak. Ludzie mówili, że sypano jakąś truciznę do jedzenia i po jedzeniu [więźniowie] dostawali boleści i krzyczeli o ratunek.
Przewodniczący: Jak się nazywał komendant obozu?
Świadek: Nell.
Przewodniczący: Co dawano jeść w obozie?
Świadek: Rano kawę i 12 dag chleba na 24 godziny.
Przewodniczący: Czy kawa była z cukrem czy bez cukru?
Świadek: Bez cukru. Na obiad kasza czy kluski z czymś na rzadko. Dawali też brukiew. Na kolację zupa lub kawa, ale jak dawali kawę, to nie dawali zupy, a jak dawali zupę, to nie dawali kawy.
Przewodniczący: Jaka była praca?
Świadek: Ciężka. Od 6.00 rano do 18.00.
Przewodniczący: Jak traktowano tych ludzi?
Świadek: W czasie, gdy byłem [w obozie], nie wyrządzali wielkiej szkody.
Przewodniczący: A czy bili?
Świadek: Jeśli zawinił, to bili gumami lub butem.
Przewodniczący: A za co?
Świadek: Jak maszerowaliśmy z lub do pracy i [któryś] nie zdjął czapki przed [Niemcem?], był bity. Ja też zostałem pobity kilka razy za to, że nie zdjąłem czapki.
Przewodniczący: Czy więźniowie mieli jakieś opaski?
Świadek: Tak, mieli opaski z literą „P”.
Przewodniczący: A Żydzi?
Świadek: Nie wiem.
Przewodniczący: Czy panowały tam choroby?
Świadek: Tyfus.
Przewodniczący: Czy dużo ludzi umarło na tyfus?
Świadek: Za mego pobytu w obozie chorował mój kolega, lecz wyzdrowiał.
(Wobec niezgodności zeznań świadka sąd postanowił w myśl art. 340 kpk odczytać jego poprzednie zeznania).
Przewodniczący: A jak to było z tym „Ciurą”?
Świadek: Szedł do gminy koło obozu i złapała go straż, i zamordowała, podejrzewając, że jest partyzantem.
Prokurator: Czy orientuje się pan, skąd przyszedł wyrok, gdy siedział pan w obozie?
Świadek: Nie wiem.
Oskarżony: Ilu Polaków było w obozie w czasie pana pobytu?
Świadek: Początkowo siedmiu, a później 120.
(Sąd ujawnił fotografie znajdujące się w t. V akt [na] str. 1).