JAN MINAKOWSKI

Kanonier Jan Minakowski, ur. 29 maja 1917 r.

Zostałem aresztowany 10 lutego 1940 r. za przejście granicy. Chciałem uciec na Litwę i tam przebywać. Kiedy przechodziłem granicę, zostałem złapany i posadzili mnie w majątku Bieluńce, a z Bieluńców [przenieśli mnie] do Radunia do aresztu, potem do więzienia do Lidy, z Lidy do Baranowicz. Tam kończyli mi śledztwo i siedziałem do 29 marca 1940 r. Wtenczas mnie wywieźli do więzienia w Orszy. Tam zostałem osądzony na pięć lat więzienia. Wywieziono mnie z Orszy 7 sierpnia 1940 r. na Siewier, archangielska żeliezna doroga. Tam pracowałem wszędzie, od Kotłasa aż do Peczory. Nie było tam [ani] dnia, ani chwili wolnej, czy [człowiek był] chory, czy zdrowy. Mówili: Dawaj, Polak, ty taki i taki, pobystriej na robotu! Człowiek spojrzał na nich i myślał sobie: „Kiedy skończy się ta poniewierka?”.

Minęła zima siewierna, przyszło lato. Raz spotykam się z Polakiem jednym i on mnie pyta: „Co u ciebie słychać?”. Ja mu na to odpowiadam: „Nic”. „Co ty, nic nie wiesz, że wyszedł manifest na Polaków, że będą zwalniać do Wojska Polskiego?”

Zostałem zwolniony 25 września 1941 r. Jechałem do wojska zadowolony. Jechałem do Buzułuku. Tam do wojska [mnie] nie przyjęli i odesłali do Krasnogwardiejska. Pracowałem tam w kołchozie, dostawałem na dzień pół kilo chleba, 200 g mąki, 200 g kartofli i jeszcze do tego dawali pomidory, cebulę i kapustę. To było z początku, kiedy my, Polacy, przybyliśmy. Ostatnie miesiące były złe, bo dawali 400 g mąki.

Po jakimś czasie przyjechał do nas rotmistrz i powiada: „Bierzcie od nich rozrachunek i jedźcie do polskiej placówki w Kermine”. Rzuciliśmy wszystko i pojechaliśmy do wojska. Byłem zadowolony, że wyjdę spod tej opieki nieprzyjacielskiej. Przyjechałem do Kermine i stanąłem na komisji poborowej ze strachem, że jak nie przyjmą mnie do wojska, [to] gdzie ja wtenczas się podzieję. Jednak mnie przyjęli, dali kaszę gryczaną i przydzielili do kompanii ochrony i od tego czasu jestem przy wojsku.

[Żeby] opisać wszystko, co oni z nami wyrabiali, to trzeba by zapisać dwa lub trzy bloki o naszych przyjaciołach.

23 lutego 1943 r.