Kraków, 17 kwietnia 1989 r.
[…]
Redakcja
Rodzinnego Tygodnika Katolików „Zorza”
ul. Mokotowska 43
00-551 Warszawa
Dotyczy uzupełnienia listy katyńskiej.
W związku z apelem inż. Jędrzeja Tucholskiego w „Gazecie Krakowskiej” postanowiłam nie czekać na dalszą listę alfabetyczną, którą zamieszcza „Zorza”, [i] przesłać dane, jakie posiadam o swoim Ojcu przebywającym w Kozielsku. Trudno mi podać wiele danych dotyczących mojego Ojca tym bardziej, że w Warszawie spłonęło wszystko, a II wojna światowa zabrała nam całą rodzinę. Matka też w czasie okupacji nie zdążyła [nam tego] przekazać. Posiadamy jedynie swoje dowody osobiste, a najmłodsza siostra – dowód osobisty Matki. Wszystkie zdjęcia Ojca zbierałam i dostałam od znajomych. Oficjalnie nie mogłam przecież szukać, bo jako córki oficera [w] 1939 r. byłyśmy jednostkami społeczeństwa polskiego po okupacji najgorszej kategorii. W pracy i nauce miałyśmy straszne trudności z tego powodu. Zresztą znane są wszystkim fakty tego koszmarnego okresu w Polsce i to przeżyłyśmy.
Z wypowiedzi oficera w audycji telewizyjnej „Dawniej niż wczoraj” wynika, że Instytut Historii Wojska Polskiego [Wojskowy Instytut Historyczny?] posiada dokumentację, która może uzupełnić moje dane o Ojcu.
Dane Ojca:
Aleksander Nosarzewski, major Wojska Polskiego, ur. 15 lipca 1898 r. w Kamieńskoje, syn Franciszka Nosarzewskiego (zesłańca) i Julianny z d. Skalskiej, mąż Jadwigi Nosarzewskiej z d. Nowakowskiej, zam. [w] 1939 r. w Warszawie [przy] ul. Lisa-Kuli 10.
Był oficerem zawodowym, wykładowcą w Centralnym Instytucie Wychowania Fizycznego w Warszawie. Jakie studia ukończył, nie wiem, i co na uczelni wykładał, też nie wiem. Wiem, że biegle władał trzema językami: rosyjskim, niemieckim, francuskim. Gdy przychodziłam do Ojca do pracy i pytałam o niego, mówiono mi, że pana profesora nie ma albo [że] jest. Załączam notatkę Ojca, którą nam zostawił – tam są nazwiska, które może mogą coś dać.
Dane wojskowe:
Oficer służby czynnej, major Wojska Polskiego, ostatnio 32 Pułk Piechoty (dane z legitymacji Matki i mojej). Na front przydzielony był, jak pamiętam, na granicę Prus Wschodnich, do 74 lub 7? Pułku Piechoty, nie pamiętam dokładnie.
4 września 1939 r. przejeżdżał przez Warszawę i wstąpił na godzinę do domu. Był niezadowolony, że został przesunięty na tyły, jak sądził, do Białej Podlaskiej. To wszystko, co pamiętam. Tam też, w Białej Podlaskiej, został wzięty do niewoli ruskiej. W I wojnie światowej jako legionista też był w niewoli rosyjskiej.
Dowody, jakie posiadam:
Wiadomość ustna przekazana do PCK 12 listopada 1939 r. (którą słyszałam, będąc razem z Matką w PCK) przez mężczyznę, nazwiska nie pamiętam, obywatela amerykańskiego, który razem z Ojcem był w niewoli, ale zwolniono go z uwagi na obywatelstwo amerykańskie. 29 października 1939 r. Ojciec był w obozie jeńców polskich: Putiwlskij łagier, stacja Tiotkino, pocztowy jaszczyk 5, kurskaja oblast (załącznik z PCK, dok. 1642/39, odbitka). Ten pan oświadczył nam, że gdyby wiadomości od Ojca nie było, [to] żeby się nie martwić, bo Ojciec z paroma oficerami planują ucieczkę z obozu. Ucieczka chyba się nie udała, bo przyszła kartka do rodziców mojej Matki od Ojca z Kozielska z datą 26 lutego 1940 r. (załączam odbitą kartkę) – kartka zrobiona z okładki z zeszytu koloru różowego, dlatego odbitka [jest] taka słaba.
Przesyłam trzy zdjęcia Ojca: jako legionisty [w] 32 Pułku Piechoty, ostatnie z Warszawy, również 32 Pułk Piechoty, oraz zdjęcie przed wejściem do Centralnego Instytutu Wychowania Fizycznego, nad głową tabliczka do odczytania.
Zdjęcia, które Ojciec miał przy sobie: zdjęcie oryginalne, małe, gdzie jesteśmy trzy (córki), które dałam Ojcu; takie samo małe może mieć jak ta odbitka, gdzie jesteśmy trzy (nie pamiętam, które Ojcu dałam); zdjęcie naszej Matki takie jak jest w legitymacji.
Jeżeli [Ojciec] jest wśród niezidentyfikowanych, to jeszcze może mieć przy sobie listy pisane w języku polskim i rosyjskim – podpisane przez Matkę „Dziuna” lub pisane w języku rosyjskim przez matkę mojej Mamy Stanisławę Nowakowską lub Kazimierz [?]. Adres na kopercie może być: poczta Skalbmierz, wieś Małoszów.
Może coś jest wśród dokumentów wykopanych w Kozielsku. Chciałabym to wiedzieć bardzo. Nie wierzę w dobrą wolę Rosji i nie wierzę w udostępnienie nam dokumentacji ze zbrodni katyńskiej i z Kozielska. Wiem, że rodziny mają dowody tej zbrodni, ale nie ufają i nie udostępniają [ich], bojąc się, że mogą te dowody stracić.
Ja jestem inwalidą I grupy ([z orzeczeniem] Komisji Inwalidztwa i Zatrudnienia), emerytką, wdową, nie mam dzieci, to kicham na przykrości, jakie mogą mnie spotkać, ale wiem, że wiele osób jeszcze nie ufa. Jestem z pokolenia, które szło drogą cierniową i bez różowych okularów. Pragnę, aby ta akcja się udała i nareszcie oddano należyty hołd tym oficerom, którzy zginęli śmiercią męczeńską, broniąc Ojczyzny i wolności.
Szczęśliwa jestem, że doczekałam chwili, że mogę ujawnić dowody Ojca wszystkim Polakom, a nie tylko przekazać nowemu pokoleniu najbliższej mojej rodziny – i wypełnić w części tę wielką białą plamę.
Katarzyna Zachara
z d. Nosarzewska
najstarsza córka mjr. Aleksandra Nosarzewskiego zamordowanego w Kozielsku
Wykaz dowodów – załączników do pisma przekazanych przy tej korespondencji:
1. | zawiadomienie PCK [w] Warszawie z 29 października 1939 r. o pobycie w niewoli, |
2. | kartka pocztowa z Kozielska z 26 lutego 1940 r. na nazwisko Nowakowscy, poczta Skalbmierz, wieś Małoszów, |
3. | pismo PCK z 3 lutego 1959 r. o poszukiwaniu jeńca w Rosji, |
4. | pismo PCK z 17 kwietnia 1961 r. – zawiadomienie o nieodnalezieniu, |
5. | dowód osobisty żony jeńca Jadwigi Nosarzewskiej, |
6. | dowód osobisty córki jeńca Krystyny Nosarzewskiej, |
7. | zdjęcie oryginalne córki z 1939 r., które miał przy sobie jeniec, |
8. | odbitka zdjęcia córki, ale wielkości takiej jak [zdjęcie w] poz. 7 – mógł [ją] mieć przy |
sobie jeniec,
9. zdjęcie Ojca, jeńca [z] Kozielska, przed Centralnym Instytutem Wychowania Fizycznego w Warszawie,
10. zdjęcie Ojca, jeńca [z] Kozielska, jako legionisty 32 Pułku Piechoty,
11. zdjęcie Ojca ostatnie, z 1939 r. – mjr Aleksander Nosarzewski, 32 Pułk Piechoty,
12. notatka napisana przez Ojca ołówkiem ręcznie przed odjazdem na front.