OLESZKIEWICZ

Jasło, 30 sierpnia 1989 r.

Pan inż. Tucholski
Rodzinny Tygodnik
Katolików „Zorza”
ul. Mokotowska 43
00-551 Warszawa

Dotyczy: lista zamordowanych – obóz Ostaszków

Po ukazaniu się pierwszej części [listy] pomordowanych w Katyniu z obozu w Kozielsku (kwiecień 1989 r., „Zorza”) napisałem do Pana list na adres Redakcji, podając nazwiska pomordowanych z obozu Ostaszków – mojego ojca i jego dwóch kolegów z Jasła. Prosiłem o potwierdzenie otrzymania listu. Do tej pory nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. Liczyłem, że Pan nie ma czasu albo nie chce napisać. Kupiłem nr 34 „Zorzy” i tam pod literą „O” nie ma nazwiska mojego ojca, co znaczy, że list zaginął (M.B.) albo został zarzucony w Redakcji. Bardzo jest mi przykro z tego powodu, bo tak jak od dziecka byłem prześladowany tak i teraz [rzucane są] dalsze kłody pod nogi.

Obecnie podaję dane osobiste mojego ojca: Władysław Oleszkiewicz, ur. 25 sierpnia 1898 r. w Harklowej, syn Szymona i Zofii, obywatelstwo polskie, wyznanie rzymskokatolickie. Zatrudniony w więzieniu w Jaśle jako starszy strażnik więzienny. W 1939 r. służbowo delegowany na wschód [?] wraz z konwojem. Tam po wkroczeniu Armii Czerwonej aresztowany w Kałuszu, a następnie przeniesiony do Ostaszkowa, skąd napisał jedyną kartkę pocztową, z datą 7 stycznia 1940 r., stempel pocztowy: Ostaszków, 1 lutego 1940 r. Kartka nadeszła pod koniec lutego 1940 r. do Jasła na adres mamy. Więcej żadnych wiadomości od ojca nie otrzymali[śmy], pomimo że pisaliśmy wielokrotnie, jak również mama czyniła starania poprzez Burmistrza Miasta Jasła i władze niemieckie, [by odnaleźć ojca] jako jedynego żywiciela rodziny [i] nieletnich dzieci. Podania były pisane w jednej połowie listu po niemiecku, w drugiej połowie po rosyjsku. Pisane też były tylko po polsku. Na żadne z naszych pism i listów nie przyszła odpowiedź. Odtąd ślad po [ojcu] zaginął.

Wraz z ojcem znajdowali się w Ostaszkowie koledzy z pracy: 1. Franciszek Dranka – jest ujęty na liście obozu Ostaszków, widać rodzina zgłosiła i list doszedł, 2. Andrzej Ryba – przodownik straży więziennej w Jaśle.

Posiadam do chwili obecnej tę jedyną kartkę pocztową od ojca z Ostaszkowa i po wykonaniu odbitki wraz z fotografią ojca prześlę na Pana adres, o ile ten list dojdzie i otrzymam potwierdzenie.

Proszę o ujęcie mego ojca na listę pomordowanych z obozu w Ostaszkowie.

Nadmieniam jeszcze, że nikt z tych trzech wymienionych powyżej kolegów nie powrócił do domu do chwili obecnej.