Redakcja tygodnika „Zorza”
ul. Mokotowska 43
00-551 Warszawa
„Lista zaginionych”
Odpowiadając na apel w sprawie uzupełnienia listy katyńskiej, opublikowany w prasie, przesyłam dane dotyczące mojego męża wraz z kilkoma załącznikami (kserokopie), które mi jeszcze zostały, gdyż większość z nich pozostała w aktach sądowych w sprawie uznania za zmarłego prowadzonej w 1948 r. W tym czasie złożonego materiału nie można było wycofać.
ANKIETA
1. | Stanisław Leon Okoński, syn Aleksandra i Pelagii z d. Rzepkowskiej, ur. 6 kwietnia 1911 r. w Sulejowie (obecne woj. Piotrków Trybunalski), ostatnio zam. w Sulejowie. Internowany w obozie w Kozielsku. |
2. | Wykształcenie średnie i rok studiów prawniczych. Przed wybuchem wojny zatrudniony jako urzędnik pocztowy w Sulejowie. |
3. | Podporucznik – rezerwista, piechota. Innych danych brak. |
4. | Nie dotyczy. |
5. | Według posiadanych informacji do niewoli dostał się we wsi Mamoty [Momoty] Górne, pow. Zamość. |
6. | Listy nadchodziły z obozu w Kozielsku – kserokopia jednego z nich w załączeniu wraz z kserokopią koperty. W liście wspomniany jest kuzyn Bronisław Okoński, który uciekł z transportu i zdołał wrócić do Sulejowa. Rozmawiałam z nim. Po miesiącu od powrotu został aresztowany przez gestapo i zginął w obozie w Oświęcimiu. W prasie okupacyjnej figurowało nazwisko i dane męża jako zamordowanego w Katyniu. Egzemplarz gazety (chyba „Gazeta Krakowska” lub „[Gazeta] Częstochowska”) pozostał w aktach sądowych. |
7. | Dołączono kserokopie zachowanych dokumentów, w tym postanowienia sądowego o uznaniu za zmarłego (z uzasadnienia można wnioskować, że śmierć w Katyniu była wystarczająco udokumentowana; orzeczenie wydane w 1948 r.). Dołączono również informację PCK z 1944 r. o ekshumacji, w której pod numerem ewidencyjnym 0786 figuruje Stanisław Leon Okoński, podporucznik. Znaleziono przy nim książeczkę oficerską i legitymację. |
8. | Dane […] |
PS. Nie pamiętam, w którym to było roku – otrzymałam od męża z Kozielska druczek, na którym wolno mi było napisać 25 słów. Potwierdzoną przez gestapo wiadomość wysłałam.
Kozielsk, 20 listopada 1939 r.
Najukochańsza Moja Hanusiuńko i najmilszy Mój Michasiu! Najdrożsi wszyscy!
Przebywam obecnie w ZSSR w Kozielsku, bądź spokojna o mnie, jestem zdrów, powodzi mi się dobrze, dałbym bardzo wiele, żeby się móc dowiedzieć tego samego o Was. Nie będę Ci się rozpisywał o sobie. To, że jestem zdrów i powodzi mi się nieźle – [to] są najważniejsze rzeczy. Tęsknię za Wami bardzo i jestem bardzo niespokojny o Wasze zdrowie. Nie da się, ukochana Moja Hanusiuńko, mojej tęsknoty i niepokoju za Wami opisać. Ty to odczujesz, Hanusiuńko.
Jak tylko dostaniesz mój list, odpisz zaraz, czy Ty, Mamusia, Tatuś, Irka, Henryka, Kaziek jesteście zdrowi. Michasia naszego kochanego utul, ucałuj, powiedz mu, że tatuś go bardzo kocha i napisz mi dużo [o] Nim. Tylko proszę Cię, Hanuśko, bardzo, byś mi całą prawdę napisała, bo czy ta prawda będzie większym, czy mniejszym szczęściem czy nieszczęściem, to jest wspólna nasza dola i jednakowo musi być naszym udziałem. Wiem, że dojechaliście aż pod Kozienice, stamtąd mieliście wracać do domu, dowiedziałem się o tym od Bronka Okonók [?], spotkałem się z nim i dałem mu sto zł dla Ciebie.
Muszę zostawić jeszcze miejsce na wyraźny adres i informacje, więc całuję Ciebie i Michasia po milion razy, kocham Was z całego serca. Ucałuj Mamusię, Tatusia, Irkę, Henrykę, Kazia i wszystkich najbliższych, z którymi dzielisz losy. Napisz dużo o zdrowiu i powodzeniu wszystkich. Tylko bardzo Cię proszę o odpisanie prawdy i zaraz. Mam nadzieję na rychły do Was powrót.
Ściskam Cię i całuję jeszcze raz bardzo mocno, uściśnij zwłaszcza Mamę i Tatusia. Ostatnie uściski dla Ciebie i Michasia.
Zawsze Wasz Staś
[PS.] Ktokolwiek z rodziny dostanie list, proszę o szybką odpowiedź, na marginesie podaję adres mój.
Zwróć się do tatusia, bo napiszę po rosyjsku adres do mnie. Na miejscu będziesz się orientować, jakie wymagania są co do adresu, w każdym razie po rosyjsku musi być też. Całuję mocno.
Staś
Станислав Александрович Оконский
Г. Козельск Смоленская область
Почтовый Ящик № 12.