IRENA KOŁODZIEJ

Redakcja tygodnika „Zorza”
00-551 Warszawa
ul. Mokotowska 43
„Lista zaginionych”

Poniżej podaję dane o moim bracie Henryku Kołodzieju:


syn Jana i Agnieszki,
ur. 8 kwietnia 1914 r. w Porąbce k. Sosnowca,
ostatnie miejsce zamieszkania: Radlin, pow. rybnicki, obóz Starobielsk, Schliessfach 15, Sowjetunion,
technik górniczy, sztygar zmianowy w kopalni „Ema” w Radlinie,
podporucznik rezerwy piechoty,
kartka pocztowa z obozu Starobielsk [z] datą 29 listopada 1939 r., druga pocztówka wysłana ze Starobielska 6 stycznia 1940 r.

Miałam informację [przekazaną] przez zwolnionego żołnierza. Żołnierz ten uciekł z transportu, który jechał do Niemiec na wymianę jeńców radzieckich. Bardzo mało mówił. Widocznie się bał, nie znam nazwiska, miejscowości, z której przybył. Jechali pociągiem towarowym, wyskoczył małym okienkiem do rowu z zimną wodą ze [stopniałego] śniegu, gdyż była to zima. Długo chorował, był u mnie letnią porą, nie pamiętam miesiąca, 1940 r. Opowiadał, że w Szepietówce były trzy obozy – osobno policja, oficerowie, no i żołnierze. Wszystkim oglądali ręce, gdy były delikatne, to „burżuj”. Mój Boże, mój brat burżuj – syn najbiedniejszego robotnika i wcześnie zmarłego. Ale był bardzo, bardzo zdolny geniusz. Pan Bóg mu dał wszystkie talenty. Ja mu dużo pomagałam, oczywiście nie w nauce. Ci żołnierze bardzo dużo wiedzą, proszę się z nimi skomunikować przez telewizję czy radio, obecnie na pewno wszystko powiedzą.

Ta [przekazana przez żołnierza] informacja to mała karteczka, bez daty, bez miejscowości, [tylko] adres i słowa: „Życzę dobrego zdrowia i dobrej myśli. Da Bóg, że niedługo się zobaczymy, do którego to czasu życzę wytrwałości – Heniek”.

Miałam jeszcze jedną informację – że widziano brata ok. 22 września 1939 r. w Zamościu.

26 września 1940 r. wysłałam pocztówkę poleconą do Starobielska, która wróciła z adnotacją „Retour”. Tę pocztówkę z wiadomością z PCK przesyłam.

[…]

Załączniki do wiadomości:

1. pocztówka,
2. [pismo z] PCK Londyn,
3. [pismo z] PCK Genewa z 1940 r.,
4. [pismo z] PCK Genewa z 1941 r.,
5. [pismo z] PCK Genewa z 1947 r.,
6. [pismo z] PCK Warszawa.

Jeżeli załączniki nie będą potrzebne, proszę mi [je] zwrócić.

PS. Miałam jeszcze jedną wiadomość, [została mi przekazana] przez sen. Śniło mi się, [że] ktoś zapukał do okna, wyskoczyłam z łóżka, zobaczyłam przy oknie brata w mundurze, z gołą głową owiniętą bandażem, spojrzał na mnie ze łzami w oczach i powiedział te słowa: „Opiekuj się domem”. Było to w kwietniu 1940 r.