DOROTA PŁONKA

Chorzów, 8 września 1989 r.

Do
Redakcji pisma „Zorza”
w Warszawie

Jestem czytelniczką Waszego pisma „Zorza”, czytam każdego tygodnia listę strat trzech obozów katyńskich, szczególnie obozu w Ostaszkowie. Bardzo pragnę dowiedzieć się [czegoś] o losie mojego ojca.

Starszy przodownik Policji Państwowej Paweł Płonka, ur. 25 stycznia 1887 r. w Katowicach, z Teofila i Marii, zam. w Chorzowie, zatrudniony w Komendzie Powiatowej Policji Państwowej przy Starostwie śląskim [?] w Świętochłowicach, pow. Katowice, [a] po likwidacji Starostwa śląskiego [?; w] 1939 r. od sierpnia – w Komendzie Powiatowej Policji Państwowej w Chorzowie. Powstaniec styczniowy.

W piątek 1 września 1939 r. wyjechał pociąg z Chorzowa, specjalny, wiozący ewakuowanych pracowników i ich rodziny z różnych instytucji, również funkcjonariuszy Policji Państwowej. Pociągiem tym jechał mój ojciec, moja matka i ja. Gdy dojechaliśmy do miejscowości Dębica, odłączyłam się od ojca i pociąg odjechał. Ja z matką zostałyśmy z zamiarem powrotu do domu. Było to jednak niemożliwe, gdyż front niemiecki się zbliżał. Bombardowania zmusiły nas do dalszej drogi na wschód, ale naszego pociągu z Chorzowa już nie odnalazłyśmy. Droga nasza była daleka, do samej granicy ZSRR – do Zaleszczyk. Po ciężkich perypetiach nastąpił powrót do domu. Po powrocie, a było to w grudniu 1939 r., dowiedziałam się od kierownika pociągu (osoba cywilna), który wyjechał 1 września 1939 r. z Charkowa, że pociąg ten dojechał do Równego, gdzie został przez wojsko sowieckie zatrzymany. Funkcjonariuszy Policji Państwowej zabrano, a cywile się rozproszyli. A więc w Równem został mój ojciec zabrany przez wojsko ZSRR.

Czytając listę strat obozu w Ostaszkowie, stwierdzam, że na liście tej nie figuruje nazwisko mojego ojca, natomiast znalazłam znane mi nazwisko st. przod. Policji Państwowej Rużyckiego, poz. 1660, który jechał razem z moim ojcem – ale czy to ten sam?

Tak bardzo pragnę po tylu latach dowiedzieć się [czegoś] o losie mojego ojca st. przod. Policji Państwowej Pawła Płonki, który w Równem razem z innymi funkcjonariuszami Policji Państwowej zabrany został przez wojsko i z całą pewnością wywieziony do Związku Radzieckiego.

Z poważaniem
Dorota Płonka

Mój adres: […].