Gabriela Majewska
Antoniówka
10 czerwca 1946 r.
Przeżycia w czasie wojny
Moje przeżycia z wojny były okropne. Jak zaczęła się wojna, zabrali mi tatusia na wojnę. Choć byłam mała, bardzo tęskniłam za nim. Po roku tatunio szczęśliwie powrócił do domu. Jednak niedługo się tym cieszyłam. Później Niemcy zabrali mi tatusia na Majdanek, do Lublina. Przez prawie półtora roku chodziłyśmy z mamusią pod łagry, chciałam choć z daleka zobaczyć tatunia.
Za rok zabrali mi wujka, który został zamordowany w Oświęcimiu. Niedługo dowiedziałam się o drugim wujku, który został zamordowany w Katyniu. W mojej rodzinie ten smutek nie [słabł], lecz pogarszał się. W czasie tych okropnych przeżyć musiałam kryć się w lasach i [na] polach, bo Niemcy napadali na naszą wioskę, zabierali ludzi i rabowali. Obrabowali nam szkołę. Zabrali pieczęć, obrazy historyczne i książki. Nie uczyliśmy się. Chcieli nam zabrać nauczyciela, który musiał się kryć.
Nastały lepsze czasy. Mamy szkołę. Ciągle myślę o moim ukochanym tatuniu, który do nas nie wraca i nie wiem, czy wróci. I ciągle myślę o ukochanych wujkach, których już nigdy nie zobaczę. Zostałam z mamusią, która musi ciężko pracować na nasze utrzymanie. Jest mi bardzo przykro, że prawie cała moja rodzina została zamordowana.