JANINA MARCZUK

Janina Marczukówna
kl. Vb
Wisznice, pow. Włodawa
29 czerwca 1946 r.

Moje przeżycia wojenne

W 1940 r. rano wstałam i usłyszałam huk samolotów. Samolot upadł koło mojego mieszkania i mieszkanie się zapaliło. Strasznie się bałam. Ludzie kopali okopy i chowali się. Niedaleko koło nas samolot rzucił sześć bomb. Jeden gospodarz pasł krowy, wszyscy ludzie mówili, że bomba go zabiła. Ta wojna była w niedzielę. Jak samolot leciał, to strasznie się bałam. Myślałam, że spadnie na ziemię.

Niemcy byli w Polsce cztery lata. W 1944 r. Niemcy mordowali Żydów. Dużo Żydów uciekło w las. Gdy Niemcy przyjeżdżali do wsi, to ja się strasznie bałam. Pewnego razu w Wisznicach Niemcy zabili 30 gospodarzy. Ci ludzie, którzy byli na warcie, zakopywali ich.

W 1945 r. była wojna niemiecka z Sowietami. Dużo Niemców zjechało do wsi. U nas na podwórku było dużo żołnierzy. Wieczorem, gdy odjeżdżali, to myślałam, że podpalą wieś. Na drugi dzień rano Sowieci szli przez gościniec. Wszyscy ludzie powychodzili na drogę, żeby zobaczyć Sowietów – jak oni wyglądają. Za tydzień zjechało do wsi dużo Sowietów.

W Curynie był szpital. Dużo było rannych. Który Sowiet umrze, to zakopują go. Dużo Sowietów jest zakopanych w Curynie. W Wisznicach spadł samolot na lotnisko i rozbili się lotnicy. Pochowali ich na placu koło [spółdzielni] „Rolnik”. Sowieci byli w Curynie miesiąc, a potem wyjechali. Na mogiłach postawiono pomniki i ogrodzono płotem. Do tych pomników przyklejone są zdjęcia.