Maria Wojtowiczówna
kl. Vb
Wisznice, pow. Włodawa
19 czerwca 1946 r.
Moje przeżycia wojenne
Kiedy front nadchodził, to ja byłam u cioci, bo bałam się być w domu. Na drugi dzień siostra poszła do domu, a ja zostałam u cioci. Mamusi nie było w domu, bo Niemcy zabrali do kopania okopów. Potem przyszła mamusia i zabrała mnie do domu.
Na drugi dzień siedziałam w okopie, tam było mi źle. Żołnierzy niemieckich było bardzo dużo. Niemcy bombardowali okopy sowieckie. Blisko naszego okopu stał karabin maszynowy. W nocy, jak spałam, to nic nie słyszałam. Potem przebudziłam się i zobaczyłam, że baraki się palą, a Niemcy i Sowieci strzelają. Ja ze strachu nie widziałam, którędy to wracać do swego okopu. Wreszcie zaszłam do okopu i zaczęłam drzemać.
Na drugi dzień rano mamusia mnie zbudziła, żeby iść do domu, ale ja się bałam i jeszcze zostałam, potem poszłam.