Marian Komar
kl. V
Szkoła Powszechna w Białce
Przeżycie Polaków podczas okupacji niemieckiej
W 1939 r. napadali na Polskę Niemcy. Niszczyli, palili wsie i miasta. Tam gdzie ich noga stanęła, to nic nie zostało, tylko zgliszcza. Pewnego dnia siedziałam przy stoliku z kolegą Antosiem, aż tu nagle zawarczały samochody i motocykle. Zestraszyliśmy się, ujrzawszy Niemców. Niemcy z początku bawili polskie dzieci, dawali im cukierki, bułki wozili na samochodach, lecz długo tak nie było. Osiedlali się na kwaterach i zaczęli budować różne baraki. Niemcy zaczynali być źli na Polaków i na polskie dzieci. Wreszcie zbudowali różne więzienia.
Mój brat był dorosłym chłopakiem. Niemcy zaczęli łapać polską młodzież i wywozić do Niemiec na różne roboty. Złapali i mego brata i gdzieś go wywieźli, lecz za kilka miesięcy wrócił. Musiał się kryć i poszedł w partyzantkę. Partyzantka często napadała [na] Niemców. Jednego razu bili się z Niemcami w jakiejś wsi i tam się mój brat dostał do niewoli. Mamusia płakała, że już brat nie wróci. Zamknęli go w więzieniu, a nazajutrz rano mieli go rozstrzelać, [ale] w nocy przyszła partyzantka i odbiła swoich chłopców. Brat nadal był w partyzantce. Wreszcie zaczęli podkładać miny i wywalać pociągi – Polacy zakładają miny, a pociągi z Niemcami lecą w górę. Tak niszczyli szwabów leśni.
W niedzielę raniutko słychać huk dział i czołgów. To Sowieci biją się z Niemcami! Słyszymy – jadą czołgi niemieckie. [Niemcy] złapali kolegę Antosia i wiozą na czołgu. Myślałam, że go zabiją. [A] oni chcieli, żeby pokazał drogę do Łukowa. Antoś zrozumiał, w czym rzecz. Kazał im jechać tam, gdzie jest najwięcej leśnych. Wjechali w las, a tu wyskoczyli partyzanci. Niemiec zabił Antosia. Partyzanci rozbroili szwabów, zabrali im czołg i karabiny, a [ich samych] wzięli do niewoli. Po bitwie wrócił brat partyzant i powiedział, że Antoś zabity. Żal mi go było, ale trudno, to wojna. Niemcy odstąpili. Na drugi dzień samoloty niemieckie bombardowały miasta, koleje, szosy i główne drogi.