Mieczysław Makaruk
Wisznice, pow. Włodawa
19 czerwca 1946 r.
Moje przeżycie wojenne
W 1939 r. Niemcy wydali Polsce wojnę, zwyciężyli, a w 1940 r. zaczęła się wojna niemiecko- rosyjska. Sowieci bombardowali polskie miasta. Niemcy przyszli do nas na kwatery. Za kilka miesięcy wyjechali na wojnę. Bili się oni na polskiej ziemi.
W Wisznicach byli żandarmi, zabijali ludzi, łapali handlarzy i wsadzali do kozy, a nawet zabijali. Żandarmi chodzili po domach i szukali mięsa – gdzie znaleźli, no to gospodarz musiał płacić karę. „Łapacze” łapali młodzież do Niemiec. Później żandarmi bili Żydów.
Za kilka miesięcy Sowieci zaczęli gnać Niemców. Kiedy Sowieci byli już w Horodyszczu, Niemcy zaczęli strzelać z Dubicy z armat, ale Sowieci nie odstrzeliwali się. Ja poszedłem do lasu, byłem cały dzień w lesie, a w nocy spałem w okopie. Na drugi dzień, kiedy już Niemców nie było, szły cały dzień wojska sowieckie.