Kazimierz Ośko
Wisznice, pow. Włodawa
19 maja 1946 r.
Moje przeżycie wojenne
W 1939 r. zaczęła się wojna polsko-niemiecka. Polskie oddziały cofały się bliżej Bugu. Jak nadlatywały niemieckie samoloty, to uciekałem do schronu. Gdy przechodziły ostatnie oddziały wojska, to mamusia rozdała całe pieczywo. Czołgi niemieckie przyjechały we wrześniu. Widziałem, jak Niemcy rozstrzelali 30 ludzi koło domu Czyża.
Jak była partyzantka, ja myślałem, że to Niemcy mają ćwiczenia. Niemieckie wojsko szło przez cztery dni.
W poniedziałek rano, o wschodzie słońca, Niemcy uciekli. Ja byłem [wtedy] na kolonii. Jak wkraczali Sowieci, to ja spędziłem cztery noce w stodole. Koło nas niedaleko upadł jeden pocisk. Około 10.00 rano przyszedłem do Wisznic i zobaczyłem polskiego i sowieckiego żołnierza.