Halina Borawska
kl. VI
Szkoła Powszechna nr 1 w Parczewie
15 czerwca 1946 r.
Moje wspomnienie z minionej wojny z Niemcami
Okrutni okupanci Niemcy strasznie mordowali ludzi i wieszali. Aż jednego dnia przyjechali samochodem na rynek Parczewa i postawili szubienicę, na której mieli wieszać Polaków przywiezionych z Lublina. Najpierw wyszedł kat w białych rękawiczkach i stanął przed samochodem. Do szubienicy przystawiono schodki, a kat po jednym wyprowadzał z samochodu skazańców i wieszał. Polacy byli skuci w kajdany. Gdy powiesił wszystkich, zdjął rękawiczki i włożył [je] jednemu z powieszonych w kieszeń. Potem kat i paru Niemców wsiedli do samochodu i pojechali.
Gdy ludzie zobaczyli powieszonych, straszny ogarnął ich smutek i bali się, żeby czasem [Niemcy] nie zrobili tego ze wszystkimi ludźmi. Powieszeni wisieli aż do drugiego dnia, a potem zdjęli ich wyznaczeni ludzie i powieźli furmankami na cmentarz, aby ich pochować.
Teraz w miejscu, gdzie była szubienica, leży duży kamień, a mieszkańcy Parczewa chcą postawić tu pomnik.