Stanisław Romanowicz
kl. VII
Wisznice, 19 czerwca 1946 r.
Moje najważniejsze przeżycia wojenne
Było to w 1944 r. W niedzielę rano gdy wstałem, zobaczyłem koło domu jakiś ruch, pełno Niemców i samochodów. Zaraz zobaczyliśmy pożar w Wisznicach, Niemcy palili słomę, szosa aż drżała od taboru. Brat z koniem uciekł do lasu, bo Niemcy zabierali konie. Po niedługim czasie zaraz przyszli Niemcy i niedaleko koło nas zakopywali armaty. Brat i Ojciec kopali okop, wszyscy zaraz się pochowaliśmy, bo przez nas leciały kule armatnie. Nad wieczorem Niemcy już uciekali, na drugi dzień już [ich nie było].