ZOFIA WÓJCIK

Zofia Wójcik
kl. Vb
Szkoła Powszechna nr 1 w Parczewie

Moje przeżycia w czasie wojny

W 1939 r. do Polski wkroczyli Niemcy. Do 1943 r. było nam niezgorzej, ale pewnego dnia przyjechali do naszej wsi Niemcy i brali chłopów po kolei, wtedy też zabrali mego tatusia. Jak bydło gnali ich do stacji, tam trzymali przez trzy dni, a czwartego dnia wywieźli do Lublina. Było mi bardzo przykro, gdyż tego roku byłam u komunii pierwszy raz, a tatusia nie było i wcale nie było mowy o jego powrocie. Cierpiał niezmiernie przez 13 tygodni, aż wreszcie przyszła oczekiwana chwila, kiedy tatuś wrócił. Rozradowało się moje serce, chociaż wrócił zgnębiony, ale powoli doszedł do zdrowia.

W 1944 r. trochę się zmieniło, bo do Polski wkroczyły wojska radzieckie. W 1945 r. wyjechaliśmy na Pomorze. Z początku było nam dobrze, ale w grudniu została zabita moja mamusia przez polskiego milicjanta, któremu podobał się koń. Po śmierci ukochanej mamusi przyjechaliśmy z powrotem do rodzinnej miejscowości. Teraz na każde wspomnienie mamusi jest mi bardzo smutno.