Warszawa, 28 marca 1950 r., [Janusz Gumkowski], działając jako członek Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, przesłuchał niżej wymienioną osobę, która zeznała, co następuje:
Imię i nazwisko | Salomea Pudełkiewicz z d. Gasperowicz |
Data i miejsce urodzenia | 17 lutego 1905 r., Bogdany, pow. Dźwińsk |
Imiona rodziców | Kazimierz i Donata z d. Gasperowicz |
Zawód ojca | rolnik |
Przynależność państwowa | polska |
Wyznanie | rzymskokatolickie |
Wykształcenie | szkoła powszechna |
Zawód | przy mężu |
Miejsce zamieszkania | ul. Szwedzka 39 m. 48 |
Karalność | niekarana |
Wybuch powstania warszawskiego zastał mnie w domu przy ul. Szwedzkiej 39. Przez pierwsze dwa tygodnie powstania nie wolno było w ogóle poruszać się po ulicach. Niemcy z karabinów maszynowych strzelali do każdego, kto ukazał się na ulicy. W pierwszym czy drugim dniu powstania zabili kobietę na rogu ul. Kamiennej i Szwedzkiej. Najbliższe oddziały niemieckie z karabinami maszynowymi znajdowały się w 36 Pułku przy ul. 11 Listopada, w budynku dróżniczym nad torami. W fabryce Schichta przy ul. Szwedzkiej stacjonowali Niemcy, Wehrmacht. Kiedy nie można było się poruszać [po ulicach], pracowali tam przez cały czas mężczyźni, Polacy. Mieszkali w fabryce, gdyż nie mogli wracać na noc do domów. Niemcy obchodzili się z nimi zupełnie dobrze.
29 sierpnia 1944 roku z całego naszego terenu wybierani byli mężczyźni. Mieli punkt zborny na ul. 11 Listopada róg Ratuszowej. Na ogół wszyscy wyszli na rozkaz niemiecki, gdyż zapowiedziane było, że jeżeli znajdą na naszym terenie jakiegoś mężczyznę, który nie wyszedł, zostanie on na miejscu rozstrzelany.
Już we wrześniu, daty dokładnie nie pamiętam, były zabierane także kobiety z naszego terenu. Nie wszystkie jednak wyszły. Niemcy nie nakładali tak groźnych sankcji na kobiety, jak na mężczyzn, za nieusłuchanie rozkazu. Między innymi i ja uciekłam z punktu zbornego i pozostałam w domu do wejścia na nasz teren wojsk radzieckich.
Część ludności Niemcy wywieźli w kierunku na Modlin, resztę na Warszawę-Śródmieście. Z tych ostatnich wielu nie wróciło.
O żadnych zbrodniach na naszym terenie nie słyszałam.
Na tym protokół zakończono i odczytano.