JULIA ZARĘBSKA

Warszawa, 10 marca 1950 r. Aplikant sądowy Irena Skonieczna, działając jako członek Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, przesłuchała niżej wymienioną osobę, która zeznała, co następuje:


Imię i nazwisko Julia Zarębska z d. Adamska
Data i miejsce urodzenia 14 czerwca 1878 r., Kobiele Radomskie
Imiona rodziców Józef i Apolonia z d. Kosińska
Zawód ojca właściciel restauracji
Przynależność państwowa polska
Wyznanie rzymskokatolickie
Wykształcenie szkoła powszechna
Zawód urzędniczka (przy córce)
Miejsce zamieszkania ul. Waszyngtona 136 m. 14
Karalność niekarana

Przez cały czas powstania, do wkroczenia wojsk radzieckich, przebywałam w domu mego zięcia Feliksa Zawadzkiego, przy al. Waszyngtona 136. Na naszym terenie przez cały czas panował zupełny spokój. Niemcy SS-mani (znam ubiór, mieli trupie czaszki na czapkach) stacjonowali w czerwonym domu, róg Wiatracznej i Grochowskiej. W piwnicach naszego domu mieli Niemcy pozakładane podziemne telefony. Nieraz słychać było rozmowy.

Na naszym terenie nie popełnili żadnych zbrodni w czasie powstania. Z ludnością obchodzili się względnie. Można było poruszać się po mieście, oczywiście tylko do godziny policyjnej, czyli do 19.00.

28 sierpnia 1944 roku Niemcy wyprowadzali mężczyzn z naszego terenu. Na ul. Grenadierów był punkt zborny dla ludności z obszaru od al. Waszyngtona do pól, czyliz części południowej Grochowa. Z naszego domu wyszło 17 mężczyzn. Niemcy sprawdzali po domach, czy ktoś się nie ukrył. Z punktu zbornego mężczyźni zostali doprowadzeni do torów i wywiezieni wagonami bydlęcymi na zachód. Wywieziony został także mój zięć.

Po powstaniu wielu z tych mężczyzn nie powracało. Wymarli w obozach niemieckich. Mój zięć także zmarł w Mauthausen na krwawy wylew w kiszkach.

Na tym protokół zakończono i odczytano.