Alfons Korniecki
kl. VII
Wisznice, 19 czerwca 1946 r.
Moje najważniejsze przeżycie wojenne
Gdy wstałem rano, ujrzałem uciekających Niemców. Jechali samochodami, czołgami i [szli] piechotą. Samochody i czołgi ciągnęły armaty. U nas niedaleko za mieszkaniem postawili trzy armaty. Nad wieczorem utworzyła się strzelanina. Gdy strzelali Sowieci, jeden pocisk [upadł] obok armaty i ranił ciężko Niemca.
Na drugi dzień wstałem rano i wyszedłem na dwór. Nie widziałem Niemców, lecz ujrzałem Sowieta. Wtedy poszedłem tam, gdzie były armaty. Tam ujrzałem tylko pociski, które zostawili Niemcy. Ja, gdy ujrzałem pociski, pobiegłem do domu. W domu powiedziałem, że u nas za mieszkaniem leżą pociski. Tatuś poszedł i zakopał.