KONRAD KISIELEWSKI

Konrad Kisielewski
Siedlce, Gimnazjum im. Bolesława Prusa

Jak uczyliśmy się w czasie okupacji

W czasie okupacji niemieckiej uczyliśmy się w bardzo ciężkich warunkach. Wszystkie szkoły średnie, jak i wyższe zostały pozamykane, a młodzież musiała się uczyć potajemnie. Lekcje odbywały się po domach prywatnych. U nas klasy składały się z małej ilości chłopców, bo zaledwie dochodziło do dziesięciu w każdej. Lekcje odbywały się co dzień u innego ucznia. Ucząc się po domach, byliśmy narażeni na wykrycie przez żandarmów niemieckich. Na lekcje schodziliśmy się pojedynczo, aby nie wzbudzić podejrzenia.

Uczyć się w takich warunkach było bardzo trudno. Nie mieliśmy żadnych przyrządów naukowych ani nawet zwykłej tablicy. Profesor, [prowadząc] lekcje, posługiwał się małą tabliczką, jakiej używają dzieci w szkole powszechnej, ucząc się kaligrafii. Lekcje trwały bardzo krótko, gdyż profesorowie musieli nieraz chodzić na lekcje z jednego końca miasta na drugi. Na lekcjach zamiast zwrócić całą uwagę na dany przedmiot, musieliśmy czuwać, aby nie być wykrytym. Lekcje musieliśmy odrabiać grupkami ze względu na małą ilość książek.

Drugą ważną przeszkodą w nauce były częste łapanki na ulicach. Aby uniknąć łapanek, młodzież ucząca się potajemnie musiała być zarejestrowana w szkołach jawnych celem uzyskania legitymacji. Do jeszcze innych przeszkód hamujących naukę [należały] złe warunki materialne uczącej się młodzieży. Dużo uczniów potraciło ojców, a na chleb musiała zarabiać matka.

Ucząc się na kompletach, musieliśmy zawdzięczać bardzo dużo nauczycielom. Oni, nie bacząc na niebezpieczeństwo, jakie zagrażało im ze strony okupanta, bez względu na porę roku i pogodę, nieraz chodząc z jednego końca miasta na drugi, nieśli niestrudzenie wiedzę. Oni też ucierpieli w czasie okupacji. Bardzo często musieli się ukrywać, aby nie być aresztowanym przez Niemców.

Mimo tych tak ciężkich warunków garnęliśmy się ochoczo do nauki, a marzeniem naszym było, żeby uczyć się już w jawnej już szkole i w nowym państwie polskim.