STANISŁAW ŁUPIEŻ

Stanisław Łupież
kl. IVa
Gimnazjum im. Bolesława Prusa w Siedlcach
Siedlce, 20 czerwca 1946 r.

Jak uczyliśmy się w czasie okupacji

Przeżyliśmy straszliwą, sześć lat trwającą okupację hitlerowską. Dobrze, że otrząsnęliśmy z siebie przeżycia tych ciężkich, koszmarnych lat, ale nie wolno nam zapomnieć tego wszystkiego, co naród nasz musiał na sobie doświadczyć w ciągu krwawych lat okupacji. Kiedy upadło państwo polskie, odmówiono nam najprostszych praw ludzkich. Zbrodniarze faszystowscy, runąwszy na nas całą potęgą swojego potencjału wojennego, pozbawili nas własnego państwa i narzucili dumnemu, nieugiętemu narodowi formę bytu niewolniczego. Byliśmy świadkami, jak zdzierali emblematy naszego państwa z gmachów publicznych, a przede wszystkim ze szkół i urzędów. Zabroniono nam myśleć, zakazano nam mieć nadzieję na lepsze jutro. Okupant, zdając sobie sprawę z tego, że młodzież jest przyszłością narodu, utrudniał jej naukę. Wyższe uczelnie i szkoły średnie zeszły do podziemia, natomiast program nauki w szkołach powszechnych został ograniczony.

Od pierwszych dni wojny niemieckie lotnictwo wojskowe obrzucało bombami w miastach, osadach i wioskach gmachy publiczne, szkoły i świątynie. Podobny los przypadł w udziale naszej wiejskiej siedmiooddziałowej szkole powszechnej w Zbuczynie. W chwili wybuchu wojny byłem uczniem szóstej klasy szkoły powszechnej w Zbuczynie. Na skutek rozbicia gmachu szkolnego zmuszeni byliśmy uczyć się w domach prywatnych, często odległych o pięć kilometrów od miejsca stałego zamieszkania poszczególnych uczniów. Ukończywszy klasy szóstą i siódmą wśród ciężkich warunków materialnych i lokalowych, 30 czerwca 1941 r. zdałem egzamin do pierwszej klasy Gimnazjum im. Bolesława Prusa w Siedlcach.

Śmierć ojca i brata rozstrzelanego przez Niemców wywarły decydujący wpływ na dalszy okres mojej nauki. Na skutek ciężkich warunków materialnych, w jakich znalazła się moja rodzina, nie mogłem uczęszczać do gimnazjum w Siedlcach, a raczej na komplety zorganizowane przez profesorów Gimnazjum im. Bolesława Prusa. W październiku 1941 r. zostały zorganizowane przez trzech profesorów przybyłych z Warszawy komplety w Zbuczynie. Zaopatrzony w legitymację ucznia szkoły rolniczej uczęszczałem wraz z innymi na komplety przez dwa lata. Co roku składałem egzaminy w Siedlcach wobec profesorów Gimnazjum im. Bolesława Prusa.

Nauka na kompletach odbywała się w różnych warunkach. Wśród ostrej zimy, brnąc w śniegu, lub latem wśród żaru słonecznego szedłem, ukrywając pod płaszczem czy paltem kilka książek, aby ich nie dostrzegło oko żołdaka hitlerowskiego. Szczególnie my, młodzież wiejska, mieliśmy bardzo ciężkie warunki nauki. Łatwo mogliśmy wzbudzić podejrzenia, idąc na naukę w tym czasie, kiedy wszyscy pracowali fizycznie. Lokalem stałym, w którym odbywała się nauka na kompletach, była apteka.

Początkowo nie zwracano na nas uwagi. Dopiero w drugim roku nauki, na dwa miesiące przed zakończeniem roku szkolnego wykryto miejsce nielegalnej nauki, skutkiem czego dwóch profesorów zostało uwięzionych. Zmieniając często lokal, w obawie i niepewności zakończyliśmy rok szkolny 1942/1943 pod kierownictwem jednego profesora, wykładowcy języków obcych. Po złożeniu egzaminów do klasy trzeciej w Siedlcach wobec profesorów z Gimnazjum [im. Bolesława] Prusa, zakończyłem okres nauki na kompletach i wstąpiłem do wyszłego na widownię [sic!] gimnazjum po odzyskaniu, a raczej po wyzwoleniu Siedlec.