W. Andrzejewski
kl. IVa
Gimnazjum im. Bolesława Prusa w Siedlcach
Siedlce, 21 czerwca [1946 r.]
Jak uczyliśmy się w czasie okupacji
Gdy przypomnimy sobie, w jakich warunkach uczyła się młodzież przed wojną, i popatrzymy teraz na kroczących bezpiecznie do szkoły, ze zgrozą patrzymy na koszmarne lata niemieckiej okupacji, kiedy to okupant, niszcząc, co polskie, zamykał szkoły, aby utrudnić młodzieży czerpanie wiedzy. Młodzież jednak, nie zważając na to, chętnie garnęła się do nauki.
Ciężka była owa nauka w czasie okupacji. Wróg czuwał. Młodzież ucząca się tajnie na tzw. kompletach była często narażona na aresztowania i na wiele innych przykrych rzeczy ze strony okupanta. Warunki lokalowe były tak trudne, że czasem kilka razy trzeba było w godzinach lekcyjnych przechodzić z jednego domu do drugiego.
W czasie kiedy niemiecki najeźdźca brutalną stopą stąpał po ziemi polskiej i niszczył, co polskie, szybko organizowano tajne nauczanie, które miało zastąpić szkoły, które pozamykał najeźdźca.
Ja w tym to czasie, ukończywszy szkołę powszechną, postanowiłem uczyć się dalej. W tym celu zapisałem się na owe komplety, nie bacząc na niebezpieczeństwo, jakie groziło uczniom uczącym się. Tu z łatwością można było zauważyć, z jakim poświęceniem i zapałem pracowali profesorowie. Często idąc na lekcję i niosąc książki pod kurtką, z trwogą spoglądałem na wszystkie strony, czy nie wyjdzie gdzieś zza rogu ulicy gestapowiec i nie zrewiduje mnie. Lekcje odbywały się w prywatnych domach. Często siedząc przy stole nad książką, dostawaliśmy wiadomość, iż gdzieś na mieście jest łapanka do Prus czy też aresztowania z powodu tzw. przestępstw ze strony Polaków.
Po kilku tygodniach uczęszczania na komplety zapisałem się do szkoły rolniczej w celu posiadania jakiegoś zatrudnienia. Z tej szkoły niewiele skorzystałem, ponieważ uczęszczałem tam bardzo rzadko z powodu uczęszczania na komplety. Z tej szkoły nie pozostały mi miłe wspomnienia, ponieważ uczęszczając tam, zmuszony byłem raz w tygodniu iść do kopania okopów dla naszego największego wroga okupanta, ale cóż, trzeba było pogodzić się z losem.
Teraz, siedząc w ławie szkolnej przy książce w warunkach mniej więcej normalnych, wspominamy te ciężkie chwile, jakie przeżyliśmy pod okrutnym okupantem.