PIOTR KRYŃSKI

Piotr Kryński
kl. I
Liceum im. Bolesława Prusa w Siedlcach
Siedlce, 18 czerwca 1946 r.

Jak uczyliśmy się w czasie okupacji

Ukończywszy szkołę powszechną w Hołubli w 1939 r., miałem chęć uczyć się dalej. Ponieważ zamiarom moim odpowiadało gimnazjum ogólnokształcące, zapisałem się do gimnazjum ogólnokształcącego w Sokołowie Podlaskim i złożywszy egzamin, miałem uczęszczać do tego gimnazjum od 3 września 1939 r. Zamiary moje zostały jednak przerwane przez okupanta, który pozamykał gimnazja ogólnokształcące [i] dążąc do tego, aby naród polski zgermanizować, zaczął wprowadzać język niemiecki w szkołach powszechnych.

Nie mogąc się uczyć w tych trudnych warunkach, przebywałem w domu (na wsi), trudniąc się zajęciami przy gospodarstwie. Jednak pociągała mnie chęć do nauki. Porozumiawszy się z absolwentem Państwowego Gimnazjum im. Bolesława Prusa w Siedlcach, zacząłem się uczyć pod jego kierunkiem. Warunki były bardzo ciężkie, gdyż na każdym kroku obawiano się okupanta, że złapie, i ukrywano podręczniki, obawiając się, że okupant znajdzie [je] w czasie rewizji, które bardzo często się zdarzały.

Przerobiwszy pierwszą klasę gimnazjum, złożyłem egzamin w Siedlcach na tzw. kompletach, które były zorganizowane przez dyrekcję Gimnazjum im. Bolesława Prusa, i z jeszcze większym zapałem wziąłem się do przerabiania programu klasy drugiej.

Przerobiwszy w ciągu roku klasę drugą, złożyłem egzamin i wtedy już zapisałem się na komplety w Siedlcach. W roku szkolnym 1943/1944 zacząłem uczęszczać na komplety. Komplety te były prowadzone przez dyrekcję Państwowego Gimnazjum im. Bolesława Prusa. Najgorzej wtedy przedstawiały się warunki lokalowe. Musieliśmy się zbierać każdego dnia w innym lokalu, obawiając się na każdym kroku, że okupant wpadnie na [nasz] trop. Warunki były bardzo ciężkie, gdyż nie posiadaliśmy dostatecznej ilości podręczników i pomocy naukowych. Obawiając się łapanek, które bardzo często się zdarzały, uczęszczaliśmy raz w tygodniu na kurs rolniczy do Szkoły Rolniczej w Siedlcach, aby mieć legitymację szkolną, gdyż inaczej trudno by było zamieszkiwać w mieście bez zajęcia, a Arbeitsamt wykonywał swoje zadanie solidnie.

Przerobiwszy trzecią klasę w tych ciężkich warunkach, doczekaliśmy się chwili zrzucenia jarzma okupanta oraz wolnej ojczyzny. Czwartą klasę przerabiałem już w wolnej Polsce i wolnej szkole.