GUSTAWA OSYPIUK

Gustawa Osypiukówna
kl. VI
Wisznice, pow. Włodawa, woj. lubelskie
21 czerwca 1946 r.

Przeżycia z czasów okupacji niemieckiej

Źle było żyć nam za czasów niemieckich. Ileż ludzi zginęło za czasów niemieckich. Dopiero po pięciu latach została Polska wyzwolona z rąk niemieckich.

Niemcy uciekali przez pola i różnymi drogami. Do nas na podwórze wjechała kuchnia i [Niemcy] kazali nam odjeżdżać. Tatuś założył konia [do wozu] i co ważniejszego wzięliśmy na wóz, a mamusia została w domu. Gdy odjechaliśmy kawałeczek od domu, Niemiec jadący przez pole kazał nam stać. Tatuś zatrzymał konia, a on podjechał i kazał konia wyłożyć, a [w zamian] dał nam małego konika.

Gdy zajechaliśmy do kuzyna pod las, tam nic nie było słychać. Gdy nadszedł wieczór, poszliśmy wszyscy do okopu. W nocy tylko kule świstały nad nami. Nad ranem, gdy wyszłam z okopu, spojrzałam na szosę radzyńską i zobaczyłam palące się płomieniem samochody. Gdy wracaliśmy do domu, tatuś mówił, że to Niemcy zapalili swoje samochody.

Gdy wróciliśmy do domu, mamusia mówiła, że Niemcy chcieli podpalić mieszkanie. Za parę godzin szedł Sowiet, który z tatusiem o czymś rozmawiał. Potem jechał Sowiet na koniu, a za nim wozy i piechota. Wojsko było zmęczone, więc usiadło koło nas w rowie. Kilku przyszło do nas i prosiło mamusię o jedzenie, mamusia im dała, oni podziękowali i poszli. Tak zostaliśmy wyzwoleni z rąk niemieckich.