JAN BUTRYMOWICZ

1. Dane osobiste (imię, nazwisko, stopień, wiek, zawód i stan cywilny):

St. strz. rez. Jan Butrymowicz, rolnik, żonaty.

2. Data i okoliczności zaaresztowania:

Zostałem internowany wraz z całą rodziną z kolonii Woławka, pow. drohiczyński, woj. Brześć nad Bugiem, 10 lutego 1940 r.

3. Nazwa obozu, więzienia lub miejsca przymusowych prac:

Zawieziony zostałem do posiołka Ufta-Oziero [?], rej. Piaseczki [?], Komi SRR. Przymusowo pracowałem w lesie przy wyrębie drzewa i jako robotnik przy ładowaniu drzewa na wagony.

4. Opis obozu, więzienia:

Obóz był w lesie, baraki cztery na cztery metry, mieszkały w nich po dwie rodziny, 11 osób. Barak był zniszczony, woda leciała do niego w czasie deszczu. Brud, pluskwy i różne robactwo.

5. Skład więźniów, jeńców, zesłańców:

Było nas, internowanych Polaków z Polski, półtora tysiąca. Polacy – koloniści, osadnicy i gajowi. Poziom umysłowy był dobry, ducha nie traciłem, zawsze mówiłem, że do Polski niedługo powrócę. Moralnie prowadziłem się dobrze, jak i inni obywatele polscy. Pomagaliśmy jeden drugiemu czym tylko było można.

6. Życie w obozie, więzieniu:

Życie obozowe bardzo ciężkie. Rano wychodziłem do pracy o godz. 6.00, a wracałem o 18.00. Do pracy chodziłem do lasu do ścinania drzew, pięć kilometrów od miejsca zamieszkania. Wynagrodzenie otrzymywałem co dwa tygodnie od 25 do 50 rubli, z tego jeszcze potrącano mi za mieszkanie i inne rzeczy. Wyżywienie bardzo marne. Brak było produktów i nie było za co kupić, gdyż miałem dużą rodzinę, a sam tylko pracowałem, dokładając do życia swoje pieniądze ze sprzedanych rzeczy, które przywiozłem ze sobą z Polski. Przez cały czas otrzymałem tylko jedną kufajkę i gdy wyjeżdżałem, zmuszony byłem ją zdać Sowietom.

Życie koleżeńskie między Polakami było dobre.

7. Stosunek władz NKWD do Polaków:

Stosunek władz NKWD był względny do mnie, kilkakrotnie byłem badany, lecz mnie nie bito ani mi nie grożono, jedynie mnie nazywano kułakiem. Propaganda komunistyczna była duża. Odczytywano nam konstytucję sowiecką i pouczano nas, że jest najlepsza na świecie, daje duże prawa i korzyści ludności robotniczej, robili odczyty w miejscowej świetlicy, głosząc nam dobrobyt sowiecki i jakie panują stosunki u nich. Informowano mnie o Polsce, że już przepadła na wieki. Nie będzie jej zupełnie, ani ja jej nigdy oglądać nie będę, jak swego ucha nie widzę, tak i Polski nie będę oglądał wcale.

8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:

Pomoc lekarska była bardzo mała. Brakowało lekarstw i opieki ze strony władz sowieckich. Żona moja Natalia leżała dwukrotnie w szpitalu, narzekała, że było jej bardzo źle i na brud.

W naszym posiołku zmarło 200 osób przez czas mego pobytu. Antoni Lisiecki, jego żona, Dzierka, jego brat, Liszkiewicz – więcej nie pamiętam nazwisk i imion. Jeszcze przypominam sobie, że zmarł Oktawian Szczawiński i jego żona, imienia nie pamiętam, Piotr Studziński, Antoni Woźniak, Antoni Sulma.

9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodzinami?

Łączność z krajem i rodziną miałem. Otrzymywałem listy z Polski od rodziny swojej, tj. z Lidy od brata Alfonsa.

10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?

15 grudnia 1941 r. zezwolono mi wraz z całą rodziną opuścić posiołek i na koszt rządu sowieckiego przyjechałem do Kaganu, Uzbekistan, gdzie nas skierowano jeszcze do kołchozu do pracy, lecz pracę tę porzuciłem i udałem się do Dżałabatu [Dżałał-Abadu]. 27 stycznia 1942 r. wstąpiłem do Wojska Polskiego w Dżalalabadzie [Dżałał-Abadzie] z przydziałem do kompanii drogowej i do tego czasu służę Wojsku Polskiemu.

Gdy mnie internowano z Polski, Sowieci zabrali mi 25 ha ziemi, dom, stodołę, oborę, dwa konie, sześć sztuk bydła, pięć świń, dziesięć sztuk drobiu, pług, brony, radło, 30 m żyta, 4 m pszenicy, 15 m owsa, 20 m jęczmienia, 5 m reczki, 140 m kartofli, 210 m paszy, 100 m słomy, 1,5 m łubinu, urządzenie domowe, różne narzędzia. Jednocześnie zabrali mi akt nadania działki i książeczkę wojskową.

Miejsce postoju, 3 marca 1943 r.