Stanisław Krzewski
Moje przeżycie z wojny
Rzecz działa się w połowie [II] wojny światowej. Przyjechały do Parczewa dwa samochody Niemców, przywieźli [nimi też] więźniów polskich. Na rynku Niemcy postawili szubienice, na których mieli wieszać owych więźniów. Postawili [także] cztery karabiny maszynowe i wyprowadzili więźniów z samochodów. Kat podprowadzał więźniów pod szubienicę i po jednym wieszał. A że był to dzień targowy, ludzie się zgromadzili i niektórzy z nich płakali. Więźniów tych było 12.
Wisielcy ci wisieli przez dzień i noc. Na drugi dzień zdjęto ich i pochowano na cmentarzu. Gdy się dowiedziałem o tej zbrodni hitlerowskiej, żal mi się zrobiło.