Janina Skubiszówna
kl. VII
Publiczna Polska Szkoła Powszechna w Radzyniu
Moje przeżycia wojenne
Smutne i tragiczne były przeżycia w czasie okupacji niemieckiej. Wróg wyniszczył tysiące ludności polskiej po więzieniach i obozach. Mordowali oni w okropny sposób.
Nadeszła wreszcie chwila, w której musieli odstąpić z terenów polskich. Okropny był ten czas. Rabowali, gdzie tylko im się udało. Gdy wyjeżdżali, przyszli do nas w nocy i nic nikomu nie mówiąc, poszli do stajni, wyrwali drzwi i zabrali konia i wóz. Kiedy wyjeżdżali z Radzynia, wszystkie najładniejsze domy stanęły w ogniu, a nawet i starodawny zamek.
Okropna była noc po wyjeździe Niemców. Gdy ludzie mieli iść na spoczynek, nadleciały samoloty i oświetliły cały Radzyń i wszystkie okolice. Ja już spałam, gdy usłyszałam wielki huk i wstrząs. Obudziłam się, a tu widno, jakby to był słoneczny dzień. Wszyscyśmy się poubierali i ledwieśmy uszli z życiem poza miasto. Strzelali do nas lotnicy z karabinów maszynowych, gdyż samoloty latały bardzo nisko. Weszliśmy do jednego domu poza miastem, ale i tam było niebezpiecznie. Wyszliśmy na pole, nadleciał samolot i znów miasto oświetlił. Ja leżałam za stodołą, w ziemniakach, a tu nade mną wisi lampa. Myślałam, że już koniec mego życia, bo gdzie [lotnik] oświetlał, tam zaraz rzucał bomby. Po chwili przeszło niebezpieczeństwo, samolot odleciał, a ja poszłam w trochę bezpieczniejsze miejsce.
Nad ranem dopiero wszystko ustało. Poszłam do domu, lecz zastałam tylko węgiel i popiół. Wszystko się spaliło, nic żeśmy nie uratowali, tylko to, co było na nas. Po tym bombardowaniu nastały ciężkie czasy, nie było co jeść i w co się ubrać.