[Brak danych ucznia]
10 października 1946 r.
Wspomnienia z tajnego nauczania
Podczas okupacji nie wolno było się uczyć historii, geografii, a nawet języka polskiego. Bali się Niemcy, aby w Polsce nie było patriotów, którzy by podnieśli bunt przeciw nim. Gdy chodziłam do klasy czwartej, uczyłam się jednak historii i geografii. Chodziłam do wioski Skoszyn, uczyła nas nauczycielka, która pałała gorącą miłością do Ojczyzny. Wiedziała, że trzeba dzieciom przypomnieć o dawnych bohaterach.
Chodząc, nie nosiłam książek, gdyż z nich nie dali się Niemcy uczyć i gdyby mnie [z nimi] spotkali, to groziło [to] śmiercią lub męczarnią. Bałam się, bo wiedziałam, jakimi draniami i mordercami są Niemcy. Gdy uczyłam się zabronionych przedmiotów, musieliśmy się chować, aby [nas] nie zauważono. Idąc do szkoły, oglądałam się na wszystkie strony, czy nie ma gdzieś Niemca, bo wiedziałam, co Niemcy robili w innych szkołach. Palili dzieci, rozstrzeliwali lub wywozili do Niemiec.
Pewnego razu przyjechali Niemcy do szkoły i zauważyli książkę historyczną. Wtedy to robiono różne dochodzenia, nauczycielkę zabrano i robiono różne podstępy. Bili ją w okrutny sposób. Jednak [niczego] się nie dowiedzieli i puszczono ją na wolność. Gdy ujrzałam twarze żandarmów, cała drżałam ze strachu, myśląc, że to już koniec mojego życia.
W ten sposób uczyłam się dalej o bohaterach i ich czynach. Ucząc się, bałam się bardzo, ale [też] weseliłam, ponieważ te przedmioty były mi najmilsze. Zdawało mi się, że to przeminie szybko i myślałam, że się znajdą tacy bohaterowie i wywalczą wolność od okupanta niemieckiego, dlatego też utkwiło mi w pamięci najwięcej morderstw [dokonanych przez] żandarmów i zapamiętałam to do tej pory. Dlatego też wiem, jacy byli z Niemców dranie, mordercy i straszni wrogowie. Powinniśmy pamiętać ich morderstwa i te męczarnie; powinniśmy pamiętać, [by] się na nich lub na ich [następnych] pokoleniach zemścić.