WACŁAWA CHŁOPEK

Wacława Chłopkówna
kl. VI

Chwila najbardziej pamiętna z lat okupacji

Pewnego dnia w czasie okupacji niemieckiej, kiedy tatuś wrócił z pracy i miał się myć, usłyszeliśmy krzyk na ulicy. Nie wiedząc, co się stało, wyszedł na ulicę. Wtedy zgraja żandarmów dobiegła do tatusia, a jeden z nich uderzył go kolbą i krzycząc po niemiecku, kazał mu iść pod mur, odwrócić się tyłem i ręce wznieść do góry, a wszyscy żandarmi skierowali lufy karabinów w stronę tatusia. Wszystkich nas ogarnęła rozpacz, ponieważ myśleliśmy, że go zabiją. Mamusia i my zaczęliśmy krzyczeć i prosić o litość. Znów dano rozkaz, aby tatuś szedł obok samochodów. Przyprowadzili jeszcze kilku mężczyzn. Na wszystkich zebranych Niemcy wołali, że są bandytami. W tym czasie na szczęście nadjechał samochód z Niemcami, a jeden z nich był ranny. Po tym zrozumieliśmy, że był napad na tego Niemca i za to biorą naszych tatusiów. Ranny Niemiec podszedł do zebranych Polaków, przyglądając się każdemu pilnie i oznajmił starszym żandarmom, że tu bandytów, którzy go napadli, nie ma. Zaczęto każdemu sprawdzać dowody. Po wylegitymowaniu kazali iść do domu. Wówczas popłynęły nam łzy, ale z radości. Dziękowaliśmy Panu Bogu, że bandyci nie zabili Niemca, bo nie oglądalibyśmy już więcej tatusia.