Teresa Sędkówna
kl. IV
Chwila najbardziej pamiętna z lat okupacji
Za czasów okupacji niemieckiej pewnej nocy ktoś zapukał w okno. Była to milicja ukraińska, poddani niemieccy. Mamusia wyskoczyła prędko z łóżka. Pobudziła wszystkich. Zapytała się nas, czy im otworzyć. Nie pozwoliliśmy. Ja bardzo się bałam. Mamusia powiedziała im, że nie otworzy, bo nie ma nikogo w domu. Ale w domu byli wszyscy, mamusia ich okłamała. Ukraińcy odeszli. Poszli do starszego, który kwaterował u sąsiadów. Powiedzieli swemu starszemu, że u nas piją i bawią się partyzanci. Po tym wszystkim zasnęliśmy. Nad ranem wstaliśmy. Tatuś miał już iść na służbę. Szwagier i brat jeszcze spali. Patrzymy, a tu wchodzą i mówią, że mamusia okłamała ich w nocy. Potem brata i szwagra zabrali. Prowadzali ich po szosie aż do godz. 16.00 po południu. Mamusia myślała, że ich wezmą do więzienia, ale po pewnym czasie ich puścili. Strasznie się ucieszyłam. Mój braciszek zaziębił się wtedy i zachorował ciężko. Rodzice odwieźli go do szpitala. W szpitalu leżał aż dziesięć tygodni.