Zofia Jasińska
kl. IVb
Moje wspomnienia zbrodni niemieckich
Teraz możemy robić, co chcemy, mówić to, co myślimy, jechać tam, gdzie chcemy, robić, co uważamy za dobre dla nas i dla państwa. A dawniej? Kładliśmy się spać, ale nie byliśmy pewni, czy Niemcy nie okrążą wioski i nie wyłapią wszystkich mężczyzn i kobiet, aby ich wywieźć do więzień i obozów za to, że byli dobrymi Polakami. Pamiętam jak dziś, jak łapali naszych ludzi i wsadzali ich do więzień i obozów, głodząc w straszny sposób. Ludzie ci często byli wieszani na szubienicach, konali z głodu i chłodu w więzieniach. Pamiętam, jak jednego dnia żandarmi przywieźli samochodami zakutych w kajdany 33 Polaków. Zawieźli ich pod suchedniowską stację. Tam pod płotem ustawili ich w rzędzie, a następnie rozstrzelali ich wszystkich jedną serią strzałów.
Niemcy zniszczyli największe miasto w Polsce, Warszawę. Większą część ludzi pobili, tak pozostała Warszawa. Teraz Polacy usuwają [nieczytelne] gruzy.
[Inny] przykład: w naszej gminie jest wioska Michniów. Pewnej nocy Niemcy otoczyli tę wieś, wszystkich mężczyzn, kobiety i dzieci powpędzali do stodół i spalili ich wszystkich. Rodzina później odnajdywała ich kości w spaleniskach. Po oswobodzeniu Ojczyzny Polacy [nieczytelne] kości pomordowanych niewinnie. Pochowali ich wszystkich we wspólnej mogile.