Ludwik Goraj
kl. V
O czym mówią zbiorowe mogiły
Zbiorowe mogiły mówią nam o zbrodni niemieckiej. Minęło sześć lat uciemiężonej wojny, w czasie której ludność polska cierpiała niemało. Od 1939 do 1945 r. okupant niemiecki niszczył dobytek ludzki, a mało tego – mordował Polaków. Mordowanie polegało na zabieraniu Polaków do obozów koncentracyjnych, obozów pracy, robót rolnych, a także skazywanie na karę [brak] ich na szubienicach na oczach innych ludzi. W tym czasie wszystkie więzienia były zapełnione Polakami, często nawet takimi, którzy byli niewinni, a potem [byli oni] wywożeni do obozów koncentracyjnych jak Oświęcim, Majdanek i wiele innych obozów znajdujących się w Niemczech.
W więzieniach bito ludzi, a czasem katowano, aby się przyznawali do zarzucanych im przestępstw, natomiast w obozach koncentracyjnych mordowanie ludzi było nieco inne. Tam od świtu do nocy ludzie musieli pracować w polu i bez wyjątku, czy był deszcz i śnieg, czy też mróz, czy pogoda. Ludzi traktowano jak zwierzęta. Szczuto psami, bito kolbami od karabinów aż do śmierci i to tak było za najmniejsze przewinienia. Ludzie, którzy nie nadawali się do roboty z powodu choroby czy z powodu wycieńczenia, byli gazowani, potem palili ich w piecach – tzw. krematoriach. Mieli jeszcze [Niemcy] wiele innych sposobów mordowania Polaków.
W końcu, kiedy Rosjanie zbliżali się w stronę zachodu, Niemcy wywozili ludność w głąb swojego kraju, aby tam jeszcze pracowali w fabrykach, przeważnie amunicji [nieczytelne]. Dopiero z zachodu Ameryka i Anglia uderzając na Niemca, przyczyniły się do rozwiązania wszystkich obozów koncentracyjnych. Ale cóż z tego, gdy ludność prowadzona przez gestapo nie wiadomo dokąd i w jakim celu ginęła. Na drogach leżało wiele trupów.
Nareszcie nadszedł koniec tej męczarni, lecz cóż z tego, skoro do domów powróciło bardzo mało Polaków. Najwięcej jednak zginęło tam młodzieży.