JERZY DRAGUN

Sap. Jerzy Dragun, 30 lat, zwrotniczy PKP, żonaty; 11 Batalion Saperów Kolejowych.

Zostałem aresztowany w grudniu 1940 r. Przebywałem w więzieniu dwa miesiące, po czym [zostałem] odtransportowany do obozów w Komi ASRR. Obóz nazywał się 3. lagpunkt Siewier. Składał się z jednego dużego baraku, w którym zamieszkiwało ok. dwóch tysięcy ludzi, otoczonego zoną, czyli trzymetrowym parkanem.

Narodowościowo przeważali Polacy, później Rosjanie, Żydzi itd. Był to obóz tzw. kwarantanny trzymiesięcznej. Następnie przeniesiono mnie na inny lagpunkt, tzw. ploszadkę – ilościowo i narodowościowo podobny [był] do pierwszego obozu.

Stosunki między Rosjanami a Polakami były nieprzyjemne, pierwsi wyzywali drugich i skłonni byli do bicia. Dzień pracy w pierwszym obozie rozpoczynał się o 5.00 rano, dawano zupę złożoną z wody i odrobiny mąki, o 6.00 razwod i osiem godzin pracy na powale leśnym, przy normie ośmiu metrów ściętego i złożonego w stos drzewa. Po pracy szło się osiem kilometrów terenem bagnistym. Wracaliśmy do zony ok. godz. 18.00, w czasie powrotu ludzi upadających z wycieńczenia i głodu konwojujący strażnicy kopali i nazywali symulantami. Obiad w zonie [dostawaliśmy] zależnie od wyrobionej normy: zupa, ryba i chleb od 500 do 700 g.

Pomoc lekarska słaba, dawano tylko aspirynę i jodynę, a lekarz oswobażdal od pracy tylko przy zupełnym osłabieniu.

Łączności z krajem żadnej nie nawiązałem mimo wysłania pięciu listów.

Zwolniono mnie 26 sierpnia 1941 r. Transportem z Uchty wyjechałem do Tocka [Tockoje].

Miejsce postoju, 2 marca 1943 r.