Genowefa Koziołek
kl. VI
Suskowola, 29 [?] [1946 r.?]
Co mówią zbiorowe mogiły
Minął czas strasznej wojny, czas wielkiej okupacji niemieckiej. Już więcej stopa nieprzyjacielska nie stanie na naszej ziemi. Lecz ten odwieczny nasz wróg pozostawił po sobie ślady, które nigdy zmazane nie będą i nie mogą być przez nas zapomniane. Gdziekolwiek się obrócimy, wszędzie te ślady widać. W miastach i na wsiach widać ruiny i zgliszcza.
Przechodząc przez cmentarze, cóż widzimy? Oto wspólna mogiła. A kogo ona kryje? Na wielkiej kamiennej płycie jest napis: „Za Polskę oddali swe młode życie”. Umieszczone parę nazwisk, ale nie wszystkie, bo przecież nikt nie znał wszystkich nazwisk. Pochowani byli najpierw może gdzieś w podwórzu, może gdzieś za miastem, tuż przy drodze, gdzie [kto] padł. Dopiero jak Niemcy od nas odeszli, wykopano tych biedaków i złożono do wspólnej mogiły.
Ale czy tylko na cmentarzu widzimy takie mogiły? Idąc drogą czy przez pole, widzimy znów mogiłę, a na niej krzyż brzozowy. I któż tam spoczywa? Oto znów żołnierze polscy, którzy za Polskę swe młode życie oddali. A czy w lasach nie było słychać huków i strzałów nieprzyjacielskich? I cóż później ludzie zauważyli?
I znowu świeża wspólna mogiła. A kto w niej spoczywa? Nie wiemy. Wiemy, że to na pewno nasi rodacy. Bo któż nie ginął z rąk tego strasznego wroga? Wszyscy ginęli, ginęli starsi, ginęła i młodzież, i te dzieci niewinne. Ginęli ludzie z miast, ginęli i chłopi. Nikt nie był pewny jutra, co dzień więcej ludzi w więzieniach, co dzień to świeże mogiły.