DANIEL CHMIELEWSKI

1. Dane osobiste (imię, nazwisko, stopień, wiek, zawód i stan cywilny):

St. sierż. Daniel Chmielewski, 46 lat, osadnik i właściciel podhurtowni tytoniowej i sklepu z materiałami piśmienniczymi, żonaty, czworo dzieci, wywiezieni do Archangielska.

2. Data i okoliczności zaaresztowania:

Aresztowany 18 września 1939 r. przez komitet graniczny (Białorusinów) w drodze z Kowalicz do domu na osadę Marysin jako niby bogatszy, bo miałem ziemię i sklep i byłem komendantem Straży Obywatelskiej w Koreliczach.

3. i 4. Nazwa i opis obozu, więzienia lub miejsca przymusowych prac:

Więzienie [w] Nowogródku i Borysowie, warunki mieszkaniowe i higieniczne (poza przepełnieniem) w Nowogródku były możliwe, natomiast w Borysowie wprost wstrętne – brudne cele, pogniłe podłogi, pod którymi było pełno śmiecia, gdzie gnieździły się szczury. Spacerów prawie nie dawano.

5. Skład więźniów, jeńców, zesłańców:

Więźniowie w obu więzieniach to obywatele polscy: dwie trzecie Polaków, jedna trzecia Białorusinów i jeden Żyd, który z dwoma Białorusinami (nauczyciel i krawiec) czuli się komunistami i uprzykrzali nam życie w celi. W połowie lipca 1940 r. wzywano pojedynczo więźniów do kancelarii naczelnika więzienia i ten mi odczytał wyrok trojki w Moskwie: osiem lat łagiernych robót za to, że jako były z 1920 r. ochotnik Wojska Polskiego brałem udział w okupacji Ukrainy i Białorusi Zachodniej, osadnik, patriot polskij itp.

Po odczytaniu wyroku już z powrotem dano nas do osobnej celi, a po dwóch dniach pociągiem wysłano do Kotłasu. Jechałem trzy tygodnie i dopiero w transporcie zetknąłem się z sowieckimi obywatelami zesłańcami, a po przyjeździe do Kotłasu zobaczyłem elitę złodziejską i różnorodną zakluczonych ZSRR. Z Kotłasu dostałem się barkami na miejsce przeznaczenia do Komi ASRR pod Czubiu [Uchta], na sowchoz „Joszer” [?].

6. Życie w obozie, więzieniu:

Pracowałem 11 godzin na dobę, przy karczowaniu lasu lub na roli. Wyżywienie i ubranie zależało od wyrobienia normy. Chleba od 300 do 900 g, jedzenie dwa razy dziennie: rano pół litra zupy i wieczorem po 18.00 dwa dania. Ci, co otrzymali 300 g chleba rano, zupy nie dostali, a wieczorem tylko zupę. Mięsa nie było nigdy, omasta – ryby i olej. Wynagrodzenie pieniężne – kto wyrabiał ponad 150 proc., otrzymywał do 30 rubli miesięcznie.

Więźniów w tym obozie było ponad tysiąc, w tym połowa kobiet sowieckich, przeważnie kryminalistki. Polskich obywateli było niecałe sto osób, w tym po równo Żydzi, Białorusini i Polacy. Życie koleżeńskie między sobą dobre, z sowieckimi obywatelami również możliwe. Cała kultura to był kłub, gdzie od czasu do czasu dawano amatorskie przedstawienia i seanse filmowe; gazetka ścienna i biuletyn były wywieszane nieregularnie.

7. Stosunek władz NKWD do Polaków:

Badano mnie w Nowogródku, gdzie wzywany byłem do śledczego NKWD cztery razy. Oskarżeń wielkich mi nie zarzucał, jak tylko należenie do różnych organizacji: Obozu Zjednoczenia Narodowego, osadników, legionistów itp. Spisał ze mnie biografię, a następnie chodziłem podpisywać protokoły. Zachowywał się dość możliwie.

8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:

Pomoc lekarska to było trzech lekarzy. Dawał się odczuć brak lekarstw. Śmiertelność niewielka: zmarli z naszych jeden Białorusin i jeden Żyd, nazwisk nie pamiętam.

9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodzinami?

Z Nowogródzkiego otrzymałem dwa listy od szwagra z adresem żony i dzieci w archangielskiej obłasti. Od żony do [wybuchu] wojny Sowietów z Niemcami dostawałem przeciętnie co miesiąc list.

10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?

1 września naczelnik zebrał wszystkich obywateli polskich w klubie. Po zaznajomieniu nas z sytuacją kazał wypełnić, kto chce, deklarację, że będzie się bić z faszystami. Wypełnili wszyscy. Na drugi dzień wyczytano 32 nazwiska i wezwano do kancelarii po dokumenty. Około 40 obywateli polskich jeszcze pozostało. Nas 3 września 1941 r. zwolniono z łagru i całą grupą skierowaliśmy się na Kujbyszew. 13 września 1941 r. w Tockoje wstąpiłem do polskiej armii.

Miejsce postoju, 5 marca 1943 r.