IRENA SZCZEPANIK

Warszawa, 29 kwietnia 1949 r. Członek Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, mgr Norbert Szuman, przesłuchał niżej wymienioną w charakterze świadka, bez przysięgi. Uprzedzona o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań, świadek zeznała, co następuje:


Imię i nazwisko Irena Szczepanik
Data i miejsce urodzenia 18 marca 1918 r. w Warszawie
Imiona rodziców Zygmunt i Helena z d. Kiryleziuk
Zawód ojca robotnik
Przynależność państwowa i narodowość polska
Wyznanie rzymskokatolickie
Wykształcenie średnie
Zawód kuśnierka
Miejsce zamieszkania Warszawa, ul. Bukowińska 25 m. 2
Karalność nie

Wybuch powstania warszawskiego zastał mnie w moim mieszkaniu przy ul. Bukowińskiej 25. Przez pierwsze dni powstania nie widziałam ani powstańców, ani Niemców, rejon ul. Bukowińskiej był jednakże ostrzeliwany. Wiem, że najbliższe stałe pozycje niemieckie mieściły się na terenach pola wyścigowego oraz w klasztorze o.o. Dominikanów na Służewie.

5 sierpnia wieczorem, kiedy ostrzeliwanie rejonu Bukowińskiej ustało, wyjrzałam na ulicę. Zauważyłam, że teren nasz jest obstawiony przez Niemców. Jeden czołg stał od ul. Puławskiej, jeden od ul. Bukowińskiej, tzn. od Służewia. Widziałam, że odcinek ul. Puławskiej od Bukowińskiej do Dworca Południowego, kolonia Szopy Polskie i kolonia Zagościniec stoją w płomieniach. Nasze trzy domy przy ul. Bukowińskiej nr 21, 23 i 25 były otoczone przez kilkudziesięciu żołnierzy niemieckich w mundurach lotniczych. Domy Bukowińska 21 i 23 płonęły podpalone przez Niemców za pomocą rzucania przez nich jakichś materiałów zapalających, co sama widziałam. Do otoczonego przez Niemców mego domu weszło na podwórze kilkunastu żołnierzy, którzy próbowali bezskutecznie dom nasz podpalić. Kobiety zaczęły wychodzić z domu. Mężczyźni, w sumie 12, w tym dwóch starców, zostali wyprowadzeni na końcu. Po wyprowadzeniu wszystkich na podwórze, dwóch Niemców brało każdego z mężczyzn pojedynczo za ręce i podprowadzało ich pod komórkę na podwórzu, gdzie trzeci Niemiec rozstrzeliwał ich z automatu. Po dokonaniu na naszych oczach egzekucji na wszystkich 12 mężczyznach, oficer niemiecki chodził między leżącymi i dobijał ich z broni krótkiej. Poza mną egzekucję tę obserwowały m. in. Stanisława Sitkowska i Janina Siwakowska (zam. obecnie przy ul. Bukowińskiej 25).

Po dokonaniu egzekucji wyprowadzono nas – było to koło godz. 22.00 – na ul. Puławską. Mijając domy Bukowińska 23 i 21 zauważyłam zwłoki trzech osób, leżące przy domu Bukowińska 21, jak się później dowiedziałam, zastrzelonych przez Niemców na kilkanaście minut przed egzekucją w naszym domu. Innych ofiar w obu tych domach nie było.

Nas odprowadzili ci sami Niemcy, którzy dokonali u nas egzekucji, na teren Wyścigów – gdzie, jak się zorientowałam, mieli swoje kwatery – skąd 6 sierpnia rano puścili nas wolno w stronę Piaseczna.

Na terenie Wyścigów rozmawiałam z jakąś nieznaną mi Polką, pracującą u Niemców, która poinformowała mnie, że Niemcy kwaterujący na Wyścigach tego samego dnia co i nas, tj. 5sierpnia, „ewakuowali” ludność z terenu Szop, całej Puławskiej od Dworca Południowego i alei Lotników. Słyszałam od ojca później (ojciec mój jedyny uszedł z życiem z omawianej wyżej egzekucji przy ul. Bukowińskiej 25 i został z terenu egzekucji przeniesiony do szpitala sióstr elżbietanek, tak że w egzekucji przy Bukowińskiej 25 zginęło łącznie jedenastu mężczyzn), że 5 sierpnia odbyła się egzekucja na czternastu kolejarzach na Dworcu Południowym i przy al. Wilanowskiej blisko Puławskiej tak samo w egzekucji zginęło czternastu mężczyzn.

Na tym protokół zakończono i odczytano.