Dnia 17 grudnia 1946 r. Sąd Grodzki w Krasnymstawie w osobie sędziego J. Kudelskiego przesłuchał niżej wymienionego w charakterze świadka. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania i o treści art. 107 kpk świadek zeznał, co następuje.
Imię i nazwisko | Stanisław Jaworski |
Wiek | 32 lata |
Imiona rodziców | Ignacy i Bronisława |
Miejsce zamieszkania | Krasnystaw, ul. Rzeźnicka 13 |
Zajęcie | prowadzenie kiosku z gazetami |
Wyznanie | rzymskokatolickie |
Karalność | niekarany |
Stosunek do stron | obcy |
Podczas okupacji niemieckiej mieszkałem w domku stojącym na cmentarzu żydowskim pod lasem Borek w Krasnymstawie. Dlatego też widziałem, jak żandarm Stefański, który bardzo dobrze władał językiem polskim i – jak słyszałem – był przed wojną Polakiem i służył w Wojsku Polskim jako st. sierżant w Zamościu, bardzo często przyprowadzał na kirkut i do lasu różnych ludzi i tam strzelał, a mnie kazał zakopywać trupy po uprzednim zdarciu z zabitych lepszej odzieży. Byłem również przy tym, jak Stefański po obrabowaniu jednego Żyda – którego nazywano Kozakiem – zastrzelił go! Egzekucje wykonywał przeważnie Stefański, a inni Niemcy mu pomagali. Widziałem również, jak Stefański zawiązywał ofiarom oczy i potem do nich strzelał. Od 1941 do 1943 r. mieszkałem na cmentarzu żydowskim i nie było takiego dnia, w którym Stefański nie zastrzeliłby tam kilku, a nawet kilkudziesięciu ludzi (Żydów i Polaków).
O Hermanie nic nie wiem.