Genowefa Gastołek
kl. V
Seroczyn, gm. Wodynie
17 czerwca 1946 r.
Zdarzenia z czasów okupacji niemieckiej.
Nieszczęście nocne
Było to 8 kwietnia 1944 r., w sobotę. Niemcy zabraniali chodzić późno w nocy. Działo się to w Rudniku Dużym. Raz wybrali się czterej chłopcy na wódkę. Gdy poszli, zabawili długo, do północy. Słychać było, że Niemcy chodzą po północy i gdy spotkają ludzi, to strzelają. A tamci chłopcy, którzy poszli na wódkę do sklepu, zapomnieli o wszystkim, tylko pili, a było już późno. W sklepie słychać było śpiew. To chłopcy śpiewali. Niemcy przechodzili przez Rudnik i skręcili tam, gdzie się świeciło. Podeszli pod okno sklepu, gdzie byli ci chłopcy. [Niemców] było dużo, poprzebierani [byli] na biało. Stali pod oknem i czekali, aż ci [młodzieńcy] wyjdą z mieszkania. Chłopcy wyruszyli, a [Niemcy] zaraz [ich] otoczyli. Jeden z chłopców został w sklepie, [bo] brał papierosy. Wyszedł i spojrzał, a przed nim już stoją przebierańcy i sprawdzają dowody. W tej chwili padł strzał. [Chłopak] patrzy, a jego kolega się przewrócił. Powtórzył się strzał drugi i trzeci [raz]. Niemcy zabili trzech [młodzieńców], a ten, który brał papierosy, zaczął uciekać. Uciekał przez pola i podwórza, a tamci strzelali za nim, ale żadna kula go nie trafiła. Na drugi dzień, w Niedzielę Palmową, [Niemcy] zawiadomili gminę. Przyjechała policja, doktorka zbadała [zwłoki] i odjechała. W południe sprzątnęli ciała tych chłopców i ubrali je [na pogrzeb]. Na drugi dzień, w poniedziałek, dziewczyny uwiły wianki i pochowano wszystkich [zabitych] w jednym grobie.